„Bez komentarza”, „wstrzymujemy się od dyskusji o decyzjach personalnych”, „nie komentujemy sytuacji i nadal wspieramy reprezentację w nadchodzących meczach” – tak można podsumować reakcję na kryzys wizerunkowy polskiej reprezentacji piłkarskiej. Wyjaśnijmy: to nie działacze sportowi ani „autorytety” komentatorskie reagują w ten sposób, ale poważni sponsorzy inwestujący miliony (jeśli nie miliardy) złotych. Eksperci od zarządzania wizerunkiem w biznesie, polityce czy sporcie zwracają uwagę na poważne błędy popełnione w trakcie trwającej „burzy”.
/ ADRIA PUIG ANADOLU AGENCYAnadolu Agency/ADRIA PUIG ANADOLU AGENCYAnadolu Agency / AFP
Globalna marka (ze wszystkimi tego konsekwencjami biznesowymi), postrzegana przez miliony jako „narodowe dobro”, skontrastowana z „państwem w państwie” (PZPN) stawiającym na trenera znanego przede wszystkim lokalnie – tak, zdaniem Mirosława Oczkosia, eksperta od budowania wizerunku firm i osób prywatnych, można scharakteryzować kryzys w polskiej reprezentacji piłkarskiej i ostry konflikt Roberta Lewandowskiego z trenerem Michałem Probierzem .
Kryzys wizerunkowy w polskiej drużynie. „Chodzi o spore pieniądze”
– Patrząc na to z dystansu , można by przypomnieć sobie powiedzenie, które jest powszechne w środowisku piłkarskim, że trener nigdy nie wyszedł zwycięsko z pojedynku z gwiazdą – mówi dr Mirosław Oczkoś w wywiadzie dla Interii Biznes, doradca i konsultant wizerunkowy dla osób z biznesu, polityki i rozrywki (w tym coaching/konsulting dla polityków i menedżerów). Dr Oczkoś szybko dodaje, że w tym przypadku sprawa wykracza poza osobiste ambicje osób zaangażowanych w konflikt; chodzi zasadniczo o znaczne inwestycje pieniężne i umowy sponsorskie związane z gwiazdami takimi jak Robert Lewandowski. – Pewne jest, że gdy konflikt niestety się zaostrzył, do akcji wkroczyli specjaliści od marketingu z firm sponsorujących polską reprezentację. Pozostaną dyskretni i możemy się nie dowiedzieć o ich działaniach, ale firmy takie jak Orlen nie pozwolą na taki rodzaj zamieszania, jakiego byliśmy świadkami, co źle świadczy – wyjaśnia.
Reklama
Co wywołało poważny kryzys wizerunkowy, który dotknął Lewandowskiego, Polski Związek Piłki Nożnej i Probierza? Mirosław Oczkoś jest przekonany, że wszystkie strony popełniły znaczne błędy już na początku konfrontacji.
Oczkoś: Nie zapominajmy, że Robert Lewandowski to marka globalna
– Nie dziwi mnie nawet postawa Polskiego Związku Piłki Nożnej , bo czego można oczekiwać od związku zbyt pewnego siebie, a jednocześnie ewidentnie zacofanego? Wydaje mi się, że prezes Kulesza założył, że podobnie jak w poprzednich dekadach, spór ten można po prostu przeczekać; że nie ma potrzeby przejmować się medialną kampanią oszczerstw; że „wszyscy się awanturują bez powodu”. Jestem jednak nieco zdziwiony działaniami Roberta Lewandowskiego na samym początku, tym bardziej że zakładam, że nie działa sam, ale ma zespół specjalistów dbających o jego wizerunek – Mirosław Oczkoś podkreśla, że informacja o jego przylocie (lub przylocie prywatnym odrzutowcem) na pożegnanie Grosickiego była błędem, bo szkody już zostały wyrządzone.
– Musimy pamiętać, że Robert Lewandowski to globalna marka w sferze biznesowej, a także „narodowy skarb” dla milionów Polaków, którzy oczekują od takiego „narodowego skarbu” znacznie więcej. Moim zdaniem Robert i jego zespół zawiedli w tej kwestii. Oczywiście rozumiem, że można się zmęczyć psychicznie i odłączyć od drużyny, ale komunikacja zupełnie zawiodła – podkreśla Mirosław Oczkoś.
Lewandowski kontra Probierz. Co teraz zrobią sponsorzy zespołu?
„STS nie rozważa zakończenia współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej ani żadnych innych zmian w tym zakresie. Ponadto powstrzymujemy się od komentowania sytuacji i nadal będziemy wspierać reprezentację w przyszłych meczach” – oświadczył Paweł Sikora, rzecznik prasowy STS .
„ ORLEN jest głównym sponsorem Polskiego Związku Piłki Nożnej na mocy umowy zawartej na początku 2023 r. , sponsorując w ten sposób m.in. jedenaście polskich drużyn piłkarskich, w tym kadrę narodową. Umowa obowiązuje do 2026 r. Nie komentujemy decyzji personalnych w ramach związku” – oświadczył stanowczo ORLEN w oświadczeniu przesłanym Interii.
„Bez komentarza” – odpowiedział Interii rzecznik InPostu Wojciech Kądziołka.>