Choć obecnie to licząca 81,8 m wysokości zapora w Solinie (woj. podkarpackie) jest najwyższym tego typu obiektem w Polsce, ten tytuł już wkrótce zostanie jej odebrany. Wszystko przez należący do KGHM „Żelazny Most”, czyli wybudowany w celach przemysłowych Obiekt Unieszkodliwiania Odpadów Wydobywczych. Wysokość zapory może sięgnąć nawet 114 m.
/Milosz Poloch /Reporter
Zapora w Solinie jest najwyższą zaporą w Polsce i tak pozostanie przez najbliższych kilkanaście lat. Z informacji przekazanych przez serwis wnp.pl wynika, że za ponad dekadę może ją prześcignąć tama budowana przez KGHM, jednego z czołowych producentów miedzi i srebra na świecie. Należy mieć jednak na uwadze, że te obiekty mają całkowicie różne zadania.
Na Dolnym Śląsku powstaje gigantyczna tama. Będzie miała nawet 114 m wysokości
„Żelazny Most” to największy w Europie zbiornik odpadów poflotacyjnych. Obiekt położony jest w woj. dolnośląskim, niedaleko miejscowości Rudna. Jego budowę rozpoczęto w 1974 r. i skończono trzy lata później.
Reklama
/Milosz Poloch /Reporter
To właśnie tam trafia dziennie nawet 43 tys. ton odpadów powstałych w wyniku produkcji miedzi. W ciągu roku zbiornik zasila nawet 30 mln ton odpadów z kopalń KGHM. Co ciekawe, tylko 2 proc. z tego to miedź, natomiast reszta to skała.
To, że zbiornik wciąż zasilają odpady z kopalń, oznacza, że musi on stale rosnąć. Obecnie powierzchnia obiektu to ponad 2 tys. hektarów, a w najwyższym punkcie wał ziemny ma ponad 80 m.
Zdaniem pracowników koncernu ten ogromny zbiornik jest widoczny z kosmosu. KGHM szacuje, że do 2037 r. w najwyższym punkcie tama osiągnie wysokość nawet 114 m.
/
Obiekt jest stale monitorowany
Przedstawiciele KGHM zapewniają, że „Żelazny Most” jest całkowicie bezpieczny i podlega nieustannej kontroli. – Nasz obiekt jest chyba najlepiej monitorowanym na świecie tego typu zbiornikiem – powiedział w rozmowie z portalem dr inż. Paweł Stefanek, kierownik Wydziału Bezpieczeństwa, Monitoringu i Rozwoju OUOW.
Dodał, że koncern zdaje sobie sprawę z tego, jakie zagrożenia mogłoby przynieść zaniedbanie obowiązków. – Obecnie uważam, że obiekt jest całkowicie bezpieczny – zapewnił Paweł Stefanek, którego słowa przytacza wnp.pl.
Na terenie obiektu przemysłowego zamontowano kilkanaście tysięcy różnego rodzaju czujników, które są odpowiedzialne za prowadzenie m.in. monitoringu hydrogeologicznego, sejsmicznego czy chemicznego.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News