Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął postępowanie sądowe przeciwko firmom pożyczkowym Aasa Polska, Capital Service oraz pośrednikowi Infostom za wprowadzanie klientów w błąd podczas sprzedaży pożyczek. Firmy są oskarżone o ukrywanie kosztów związanych z dodatkowymi usługami, takimi jak pakiety medyczne i kursy językowe, co spowodowało, że całkowity koszt pożyczki przekroczył dopuszczalne limity. Grozi im kara do 10% rocznych przychodów.
/ ZOFIA i MAREK BAZAK / EAST NEWS / East News
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) postawił zarzuty dwóm firmom pożyczkowym i pośrednikowi.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) poinformował, że firmy pożyczkowe Aasa Polska i Capital Service, wraz z pośrednikiem Infostom, zostały oskarżone o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów . Zgodnie z ustaleniami Urzędu, firmy wprowadzały konsumentów w błąd, zatajając lub wprowadzając w błąd co do kosztów dodatkowych usług towarzyszących pożyczkom, takich jak pakiety medyczne, kursy językowe czy usługi IT. W efekcie konsumenci zaciągali zobowiązania znacznie przekraczające przewidywaną kwotę pożyczki, a całkowity koszt pożyczki przekraczał dopuszczalne limity.
Reklama
„Konsumenci, którzy kontaktowali się z firmami pożyczkowymi lub pośrednikami, szukali kredytu konsumenckiego. Jednak sposób przedstawienia oferty sprawiał, że w wielu przypadkach nie wiedzieli, że oprócz kredytu oferowane są również inne produkty, takie jak pakiety edukacyjne . Nie byli również informowani o ich rzeczywistych kosztach. Usługi dodatkowe były często całkowicie pomijane w rozmowach lub określane jako opcjonalne dodatki, wręcz prezenty” – powiedział Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), jak podano w komunikacie prasowym.
Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), warszawska firma Aasa Polska podawała konsumentom kwotę pożyczki wraz z kosztami usług dodatkowych (tzw. usług dodanych, VAS) w formularzach na swojej stronie internetowej oraz w umowach. W skargach napływających do Urzędu klienci podkreślali, że firma uzależniała udzielenie pożyczki od zakupu tych usług.
„Firma stosuje taktykę żądania pożyczki tylko z kursem języka angielskiego, twierdząc, że w razie odmowy pożyczka nie zostanie udzielona. Moja żona padła ofiarą tej taktyki; miała pożyczkę w wysokości 5000 zł i do spłaty 7600 zł” – zauważyła jedna z osób w skardze.
Firma reklamuje również pożyczkę bez usług dodatkowych na swojej stronie internetowej, ale sposób jej prezentacji może wprowadzać konsumentów w błąd, zauważył urząd. Dodał również, że wersja bez usług dodanych (VAS) oznacza niższą kwotę pożyczki i wyższe raty, przez co oferta z usługami dodatkowymi wydaje się bardziej atrakcyjna.
UOKiK: firma wprowadzała klientów w błąd
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zarzuca spółce Capital Service z Ostrołęki, że nie udzieliła konsumentom kompleksowych informacji o pożyczce, w tym o jej całkowitej kwocie, podczas telefonicznej sprzedaży. Urząd twierdzi, że konsultanci nie informują klientów, że podpisując umowę pożyczkową, zawierają również odpłatną umowę na usługi dodatkowe. Podobnie jak Aasa Polska, firma wlicza część opłaty za te usługi, takie jak pakiety medyczne, do całkowitej kwoty pożyczki, co powoduje, że koszt pożyczki przekracza dopuszczalne limity.
Tymczasem lubelska firma Infostom pośredniczyła w zawieraniu umów kredytów konsumenckich z warszawską firmą oferującą pożyczki gotówkowe i limity na karty kredytowe. Jednocześnie, we własnym imieniu, zawierała z klientami umowy na pakiety dodatkowych usług medycznych i edukacyjnych, które były dołączane do tych pożyczek. Raporty złożone do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) sugerują, że konsumenci mogli nie otrzymać pełnych i rzetelnych informacji na temat tych usług lub szczegółowych warunków ich świadczenia.
Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) , podkreślił, że wliczanie opłat za usługi dodatkowe do kosztów kredytu znacznie przekracza dopuszczalne limity, co stanowi naruszenie prawa. „ Takie praktyki są bezprawne, dlatego wszczynamy pierwsze postępowania” – podkreślił. Jeśli zarzuty się potwierdzą, firmom mogą grozić kary pieniężne w wysokości do 10% rocznych przychodów.
wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News