Energetyka już nie potrzebuje tyle węgla? Prezes PGG: Zmniejszamy wydobycie

Określenie zapotrzebowania na węgiel w energetyce jest problematyczne – ocenił prezes Polskiej Grupy Górniczej Leszek Pietraszek podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Jednocześnie przyznał, że sytuacja w branży jest trudna ze względu na rosnące koszty. Potwierdził, że PGG zmniejsza wydobycie surowca ze względu na przepełnione zwały. Zdjęcie

Polska zakłada stopniowe odchodzenie od węgla kamiennego /123RF/PICSEL

Polska zakłada stopniowe odchodzenie od węgla kamiennego /123RF/PICSEL Reklama

Podczas czwartkowego panelu górniczego Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) prezes Pietraszek był pytany o sytuację spółki m.in. w kontekście zastanego przez obecny zarząd PGG problemu zwałów.

Szef największej spółki węglowej w Unii Europejskiej potwierdził, że problem zwałów jest, choć nie jest to tylko problem PGG – dotyka też sporej części energetyki. – Chciałbym od razu uspokoić, że nie zakładamy wysyłania górników na postojowe – odnoszę się tutaj do publikacji, które się pojawiły w ostatnim czasie – zastrzegł.

Nadmiar węgla będzie przekierowywany na zewnętrzne zwały

– Staramy się, również po trosze odnosząc się do tego, co czytam w mediach, dostosowywać nasze wydobycie do sytuacji rynkowej. Już zmniejszyliśmy parametry Planu Techniczno-Ekonomicznego, analizujemy sytuację pod kątem kolejnych korekt – i tym samym zmniejszamy wydobycie tak, żeby elastycznie dopasować to, co wydobywamy, do tego, co możemy zbyć – zasygnalizował.

Reklama

Wskazał, że spółka stara się rozwiązywać problem zapełnionych obecnie w 85 proc. zwałów, m.in. pracując nad jakością sprzedawanego węgla poprzez mieszanie składników węglowych z różnych kopalń i dostarczanie tym samym odbiorcom towaru o lepszych parametrach.

– Chcemy też być trzy kroki do przodu i przygotowujemy się na jakąś sytuację kryzysową przez zapewnianie miejsc, w których jeśli nie zmieścimy się na naszych zwałach, będziemy w stanie przekierować węgiel na zewnętrzne zwały – dodał prezes PGG.

Polska może nadal potrzebować węgla

Odnosząc się do problemu niskiej i wciąż spadającej wydajności w PGG Pietraszek ocenił, że załóg do wzrostu wydajności przekonywać nie trzeba. Zastrzegł natomiast, że górnictwo węgla energetycznego działa w kooperacji czy koegzystencji z energetyką.

– My staramy się teraz znaleźć ten punkt, na którym się wesprzemy, na którym staniemy po to, żeby zacząć jeszcze aktywniej uwzględniać w tym wszystkim, co się dzieje w górnictwie, ekonomią. Natomiast mamy mały problem z diagnozą zapotrzebowania na węgiel dla energetyki – zaakcentował Pietraszek.

Nawiązał przy tym do opracowania PSE, w którym – jak zaznaczył – określono, że w 2034 r. będzie potrzeba 10 mln ton węgla energetycznego dla energetyki zawodowej. Jednocześnie wers wyżej zaznaczono, że jeżeli powstaną opóźnienia związane z rozwojem offshore czy energetyki jądrowej, węgla będzie potrzeba za 10 lat o co najmniej 9 mln ton więcej.

Koszty Polskiej Grupy Górniczej rosną

Szef PGG potwierdził przy tym, że sytuacja górnictwa jako sektora, nie tylko Polskiej Grupy Górniczej, jest bardzo trudna.

– Koszty, które w dużej części wzrosły niezależnie od nas, mają wpływ na naszą sytuację. Tylko pomiędzy 2021 r. i 2023 r. koszty energii wzrosły nam o 140 proc., koszty prac przygotowawczych to wzrost o ponad 200 proc., zakupy różnego rodzaju infrastruktury z dzierżawami urządzeń to wzrost o ponad 100 proc.; w efekcie koszt kwalifikowany, który jest dla nas kluczowym elementem funkcjonowania w krótkim okresie czasu, wzrósł o ponad 130 proc. – wyliczył.

– Jeśli nałożymy to, co dzieje się na rynku, wolumen węgla, który sprzedajemy i cenę, która jest wyższa w stosunku do tego, co mieliśmy w 2018-2019, ale niższa w stosunku do 2022 r., to mamy duży rozjazd pomiędzy kosztami naszej działalności, które nam wzrosły, a przychodami, które nam zmalały – przyznał.

Moce produkcyjne są zmniejszane

Na czwartkowym panelu Pietraszek odniósł się też do zawartej w 2021 r. umowy społecznej ws. górnictwa węgla kamiennego, uznając ją za dużą wartość samą w sobie. – Bo tak naprawdę chyba po raz pierwszy wszyscy uczestnicy tego rynku – i strona społeczna, i przedsiębiorcy, i my – mówimy o tym, że wygaszamy górnictwo węgla kamiennego – zaznaczył.

– To jest jakiś komfort, którego moi poprzednicy nie mieli, bo udawaliśmy, aktywnie zakłamywaliśmy rzeczywistość. Więc ta umowa społeczna nakłada na przedsiębiorców objętych systemem wsparcia obowiązek degresywności – zmniejszania mocy produkcyjnych. Problem to, w jaki sposób, w jakim harmonogramie, w jakim tempie, te moce będziemy zmniejszać – uściślił.

– Jeśli chcemy to zrobić racjonalnie, to rynek energetyczny wymusza zachowania. Ten spadek, który obserwujemy w stosunku do ostatniego roku, jak w maju ub. roku planowano wydobycie w PGG, a jak ono wygląda w kontekście zapotrzebowania na nasz produkt teraz i na najbliższy rok – to to jest bardzo duży spadek – zobrazował szef PGG.

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 79: Globalne ocieplenie: Jest czy go nie ma? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *