Jak będzie wyglądała przyszłość Rosji? Nad tym tematem pochylił się politolog Roland Freudenstein, dyrektor brukselskiego biura Fundacji Wolna Rosja. „W ciągu najbliższych pięciu, najwyżej dziesięciu lat widzę polikryzys w Rosji, kryzys obejmujący wiele stref życia” – powiedział ekspert w rozmowie z Deutsche Welle. Roland Freudenstein podkreślił, że choć Rosja kiedyś stanie się demokracją, to żeby tak się stało, musi ponieść klęskę w wojnie z Ukrainą. Jakie są na to szanse?
/ALEXANDER NEMENOV /AFP
W ubiegłym miesiącu „The Moscow Times” informował, że spowolnieniu rosyjskiej gospodarki towarzyszy m.in. wzrost kosztów kredytów, osiąganie granic mocy produkcyjnych przez zakłady przemysłu obronnego czy utrata rynków zachodnich przez przemysł surowcowy. Wielu Rosjan żyje z dochodami poniżej minimum egzystencji lub w biedzie, a ceny podstawowych produktów żywnościowych rosną.
Roland Freudenstein, dyrektor brukselskiego biura Fundacji Wolna Rosja przyznał w rozmowie z Deutsche Welle, że w najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z „wielowymiarowym kryzysem” w Rosji.
Reklama
Polikryzys w Rosji. Czy to będzie koniec Putina?
„W ciągu najbliższych pięciu, najwyżej dziesięciu lat widzę polikryzys w Rosji, kryzys obejmujący wiele stref życia. Sytuację, w której olbrzymia większość Rosjan poprzez inflację, przez przegrzanie gospodarki odczuje katastrofę gospodarczą” – powiedział Roland Freudenstein.
Zdaniem politologa, kryzys będzie miał swoje źródło w kilku regionach, gdzie dojdzie do załamania porządku publicznego, a to z kolei sprawi, że wśród elit wybuchnie panika.
Ekspert podkreślił, że kryzys będzie odczuwalny na wielu polach – w wojsku, polityce i gospodarce. „Doprowadzi on nie tylko do zastąpienia Putina i jego reżimu, ale także putinizmu, który do tego kryzysu doprowadził” – dodał politolog, którego słowa przytacza Deutsche Welle.
Rosja będzie demokracją?
Roland Freudenstein wierzy, że choć w Rosji zapanuje demokracja, to nie będzie to ustrój znany m.in. z Francji czy Niemiec. Dodał, że „zapanuje tam wolność słowa i powstaną niezależne instytucje”. Zwrócił uwagę na przepaść między pokoleniami. Choć starsze osoby są oswojone z propagandą, to zupełnie inne podejście mają młodzi, aktywni w mediach społecznościowych obywatele.
Jest jednak jeden warunek – Rosja musi przegrać wojnę z Ukrainą. „Jest to konieczne, ale niewystarczające. Bez porażki w wojnie przeciw Ukrainie Putin pozostanie u władzy dłużej” – podkreślił Freudenstein.
Rosja zwiększa wydatki na wojsko
Podpisana przez Władimira Putina ustawa o budżecie federalnym Rosji przewiduje wzrost wydatków na wojsko o 25 proc. w stosunku do roku bieżącego – poinformowała agencja Reutera, której słowa przytacza PAP.
Opublikowane założenia budżetowe obejmują lata 2025-2027, przy czym największe wydatki w rubryce „Obrona narodowa” przewidziane są na rok 2025, w następnych latach mają sukcesywnie maleć. Łącznie wydatki związane ze „specjalną operacją wojskową” – jak Kreml nazywa rozpętaną przez siebie wojnę na Ukrainie – oraz finansowaniem innych służb mundurowych obejmują jedną trzecią wydatków budżetu państwa. Wydatki te nie są jednak jawne i nie podlegają kontroli publicznej.
Reuters zwraca uwagę, że zatwierdzając budżet w tym kształcie, rząd rosyjski przyznaje, że wydatki na wojsko prowadzące wojnę są priorytetem, a wydatki ponoszone na ten cel przewyższają planowane nakłady na edukację, ochronę zdrowia i politykę społeczną razem wzięte.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL