Australia wprowadzi nowe przepisy dla pracowników. Mają one pozwolić na ignorowanie wiadomości od swoich szefów poza godzinami pracy. Co więcej, szefowie mają być karani za nieuzasadnione telefony – podaje „Reuters”.
Szykują się zmiany w australijskim prawie pracy (Adobe Stock, amorn)
Australia chce wprowadzić nowe zasady dla pracowników. Jest nim „prawo do odłączenia się”, które miałoby pomóc przywrócić równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, czyli tzw. work-life balance.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Były prezes Lotosu uderza w PiS. "To nie błąd, a robienie Polsce krzywdy"
Miliardy niewypłaconych nadgodzin. Australia chce to zmienić
Nowe przepisy mają pozwolić Australijczykom na zignorowanie nieuzasadnionych telefonów i wiadomości od szefów poza godzinami pracy bez ponoszenia konsekwencji. Dodatkowo to szefowie mają być karani za bezpodstawny kontakt z pracownikiem – podaje „Reuters”.
Jak przedstawił minister pracy Tony Burke z rządzącej centrolewicowej Partii Pracy, zasada ta ma powstrzymać pracowników przed pracą w nieodpłatnych nadgodzinach.
Zobacz także:
Narodowy champion w coraz większych tarapatach. Nowy problem dla rządu
Jeśli ktoś nie otrzymuje wynagrodzenia za pracę 24 godziny na dobę, to nie powinien być karany, jeśli przez ten czas nie jest dostępny dla swojego szefa – wskazał premier Australii, Anthony Albanese.
Tego samego zdania jest także lider Zielonych Adam Bandt, który przekazał na portalu X, że „Australijczycy pracują średnio sześć tygodni bezpłatnych nadgodzin co roku, a to daje 92 mld dolarów australijskich (ok. 242,8 mld zł) niewypłaconych nadgodzin”. Wpis zakończył dosadnymi słowami: „Ten czas jest Twój, nie Twojego szefa„.
Niektórzy politycy i pracodawcy ostrzegali, że takie przepisy są „za daleko idące” i zakwestionują elastyczne godziny pracy, a także wpłyną na konkurencyjność.