Czeski Bank Narodowy zdecydował się obniżyć stopy procentowe z większych rozmachem niż prognozowali to ekonomiści. Po lutowym posiedzeniu główna stopa procentowa została sprowadzona do poziomu 6,25 proc.
/123RF/PICSEL
Taki ruch oznacza obniżkę o 50 pkt. bazowych. Wcześniej, bo w grudniu 2023 r. czeski bank centralny wykonał podobny krok, ale o połowę mniejszy. Zredukował wówczas poziom stóp z 7 do 6,75 proc.
Analitycy w ankiecie dla agencji Bloomberg jako najczęstszy scenariusz wskazywali, że Czeski Bank Narodowy obniży stopy proc., ale o 25 pb. Tym samym ostateczną decyzję można uznać za zaskoczenie.
Pierwsi podwyższali stopy, ostatni obniżają. Jednak inflacja nadal nie chce odpuścić
Czesi jako pierwsi w Europie zareagowali na rozpędzającą się inflację. Cykl podwyżek stóp procentowych rozpoczęli oni w czerwcu 2021 r. i zakończyli go – także najwcześniej w regionie – w lipcu 2022 r. Dla porównania analogiczną walkę z rozpędzającymi się cenami Rada Polityki Pieniężnej przeprowadziła na przestrzeni października 2021 r. i września 2022 r.
Reklama
Jednocześnie czeskie władze monetarne nie śpieszyły się z obniżką kosztu pieniądza. Pierwsza korekta stóp procentowych dół miała miejsce w grudniu, przy czym RPP w Polsce zrobiła to we wrześniu, a Węgrzy w październiku.
Pomimo takiej taktyki, inflacja w Czechach pozostaje wyższa niż w Polsce czy Węgrzech. Według danych na koniec 2023 r., tempo wzrostu cen w tym kraju wyniosło w relacji rocznej 6,9 proc., natomiast w naszym kraju było to 6,2 proc., a nad Balatonem 5,5 proc. Jednak czeski rząd zrezygnował już częściowo z cen administrowanych, chodzi tu o m.in. odmrożenie cen energii, przy czym w Polsce i w Węgrzech część instrumentów z tarcz antyinflacyjnych nadal jest obecnych.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL