Kredyt zero procent to odpowiedź rządu Donalda Tuska na potrzeby mieszkaniowe Polaków. – Zastanowiłbym się, biorąc pod uwagę doświadczenia, które mieliśmy, również z pompowaniem balona – przyznał w Radiu ZET Przemysław Czarnek komentując te propozycje.
Przemysław Czarnek (PAP)
Były minister edukacji za rządów PiS Przemysław Czarnek skomentował plany rządu wobec nowego programu mieszkaniowego, sięgnął przy tym po doświadczenia poprzedniej władzy.
Projekt ustawy rządu Donalda Tuska o kredycie mieszkaniowym „#naStart” – nazywany również „kredytem 0 proc.” – ma wesprzeć zakup pierwszego mieszkania przez mniej zarabiających.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: "Folwarczny styl". Prof. Koźmiński szczerze o obecnych liderach – Andrzej Koźmiński w Biznes Klasie
Kredyt z preferencyjnym oprocentowaniem otrzymać mogłyby gospodarstwa jedno- i wieloosobowe, których dochody nie przekraczają limitów zawartych w programie. Projekt przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii, konsultacje międzyresortowe miały się zakończyć w maju.
Zobacz także:
Nowy program mieszkaniowy od rządu Tuska. Nie tylko dla małżeństw
– Kredyt 0 proc.? Problematyczna sprawa. Sprzyja pompowaniu balona z cenami mieszkań. 2 proc. to jest 2 proc., a 0 proc. to jest 0 proc. Zastanowiłbym się, biorąc pod uwagę doświadczenia, które mieliśmy, również z pompowaniem balona – stwierdził Czarnek na antenie Radia ZET.
Zobacz także:
Rząd chce pomóc Polakom, ale o czymś zapomina. Oto główne wady "Mieszkania na Start"
Przypomnijmy, że PiS miał podobny problem. Sama zapowiedź startu programu „Mieszkanie na Start wywołała efekt podobny, jak przy „Bezpiecznym kredycie 2 proc. Jak pisaliśmy w money.pl, w efekcie ceny w centrum Warszawy przegoniły już poziom cen w Madrycie.