Deweloperzy od lat wymieniają brak ziemi budowlanej jako główną przyczynę nienadążania podaży mieszkań za popytem. Tymczasem ziemia jest, choć nieraz wymagająca uzyskania różnych pozwoleń administracyjnych – pisze „Puls Biznesu”. I dodaje, że syndyk sprzedaje grunt w samym centrum Warszawy.
Wolne grunty można znaleźć nawet w samym centrum Warszawy (Adobe Stock, Filip Warulik)
Chodzi o dwie sąsiadujące działki o łącznej powierzchni 5,5 tys. m kw u zbiegu ul. Grzybowskiej i al. Jana Pawła II. Minimalna cena to 60,1 mln zł netto. Teraz jest tam parking podziemny. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakłada powstanie tam prawie 130 mieszkań i 800 m kw powierzchni usługowej. Koszt jednego metra mieszkania będzie uwzględniać około 10 tys. zł za grunt. „PB” wylicza, że nabywcy zapłacą co najmniej 25 tys. zł za metr.
Grunty te należały do Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która upadła w 2015 r. „W składy masy upadłości ŚSM wchodzi jeszcze około 50 nieruchomości, które też mogą zostać sprzedane przez zarządcę tymczasowego” – czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: "To chore". Ceny mieszkań wystrzeliły
Więcej gruntów to tańsze mieszkania?
Eksperci Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) szacują, że tylko w Warszawie można byłoby uruchomić ponad 1 mln m kw. pod zabudowę z zasobów miasta. To potencjał na co najmniej 18-20 tys. mieszkań.
– Wystarczy przejechać się samochodem po Śródmieściu i skonfrontować adresy niezagospodarowanych działek z danymi z ksiąg wieczystych i planami zagospodarowania. Przy ul. Dzielnej np. jest kilka tysięcy metrów kwadratowych pokrytych trawą, a w planie zagospodarowania jest w tym miejscu wpisany urząd skarbowy, choć jest on gdzie indziej i nikt nie zapowiada jego przenoszenia – mówi „PB” Michał Kubicki, prezes Omega Asset Management i ekspert Komitetu ds. Nieruchomości KIG.
Według rozmówców dziennika problemem są bardzo długie procedury budowlane związane z przekształcaniem działki niebudowlanej w budowlaną. Warszawski ratusz studzi entuzjazm. Przypomina, że w stolicy od ponad dekady ma miejsce rekordowa podaż budowanych mieszkań, a mimo to ceny rosną.
„Nieplanowe uwalnianie gruntów pod nowe mieszkania nie tylko nie wpłynie znacząco na ceny mieszkań, na pewno nie przyniesie też dobrych skutków przestrzennych” – czytamy w odpowiedzi ratusza na pytania dziennika.
Przekształcenia terenów pod zabudowę mieszkaniową mają objąć m.in. Żerań FSO, Odolany, Targówek Fabryczny, Port Żerański, Port Praski.