Biedronka, Lidl i Żabka oszukiwały klientów? Chodzi o popularną promocję

Biedronka, Lidl, Żabka – niemal wszyscy kojarzą te sklepy. To zresztą jedne z największych sieci handlowych w Polsce. Teraz te marki oraz kilka innych przedstawicieli branży prześwietla Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi o informacje o promocjach tzw. sprzedaży wielosztukowej prowadzone przez sieci handlowe, a które mogą nie być czytelne dla klientów. Zdjęcie

Biedronka, Lidl czy Żabka - to tylko część sieci sklepów, których tzw. promocję wielosztukową bada UOKiK /123RF/PICSEL

Biedronka, Lidl czy Żabka – to tylko część sieci sklepów, których tzw. promocję wielosztukową bada UOKiK /123RF/PICSEL Reklama

Sieci handlowe – jak wynika z pisma Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) – często wybijają dużą czcionką na etykiecie cenę promocyjną, natomiast mniejszym drukiem informują, że niższa stawka obowiązuje tylko wtedy, gdy klient kupi dwie czy trzy sztuki towaru. Również cena jednostkowa, za pojedynczą sztukę, jest znacznie mniej widoczna dla konsumenta.

Obecnie – jak wskazało biuro prasowe UOKiK – prowadzone są postępowania wyjaśniające, które „zostały wszczęte na podstawie własnej obserwacji rynku, a także sygnałów od konsumentów”. Działania wyjaśniające są prowadzone w Biedronce, Lidlu, Kauflandzie, Żabce, Dino, Netto, sieciach Carrefour i Auchan.

Reklama

Cena za jeden produkt jest „kluczowa”. Sklep musi o tym jasno informować klientów

Według UOKiK cena produktu za jedną sztukę ma kluczowe znaczenie dla konsumenta, ponieważ ma on prawo kupić pojedynczy produkt, a nie tylko w promocji tzw. wielosztukowej. „To na jej podstawie powinniśmy podejmować decyzję o zakupie danego produktu. Cena nie może wprowadzać w błąd, musi być czytelna dla konsumenta. Jeżeli uważamy, że tak nie jest, można zgłosić zawiadomienie bezpośrednio do UOKiK, rzecznika konsumentów lub Inspekcji Handlowej” – napisał UOKiK w piśmie przekazanym PAP.

Od 1 stycznia 2023 r. w Polsce obowiązują przepisy dyrektywy Omnibus nakazującej przedsiębiorcom „uwidaczniania, obok ceny towaru lub usługi, informacji o najniższej cenie towaru lub usługi, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem„. W komunikacie na stronie Urzędu zaznaczono, że sprzedawca powinien prezentować najniższą cenę w sposób czytelny i niebudzący wątpliwości konsumenta, niezależnie, czy jest to obniżka procentowa, czy kwotowa.

Podkreślono, że informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką powinna się znaleźć wszędzie tam, gdzie przedsiębiorca informuje o rabatach dotyczących konkretnego produktu – np. w reklamie, przy produkcie na półce sklepowej, na wywieszce, w gazetce sieci handlowej, przy sprzedaży warunkowej, w programie lojalnościowym, w wynikach wyszukiwania w sklepie internetowym i na karcie konkretnego artykułu.

Dodano, że jeśli przedsiębiorca informuje o obniżce kilkukrotnie – na różnych etapach dokonywania zakupów – to za każdym razem powinien również podawać najniższą cenę z 30 dni przed promocją, aby można było w każdym momencie porównać ją do aktualnej obniżki.

Naruszenie praw konsumentów jest karane. Grzywna waha się od kilku tysięcy do nawet milionów złotych

Przedsiębiorcom, którzy nie dostosują się do zapisów dyrektywy, grożą m.in. kary finansowe. Cennik kar otwiera kara grzywny przewidziana przez Kodeks wykroczeń. Niedopełnienie obowiązku informacyjnego może być potraktowane jako wykroczenie, które zgodnie z art. 139b Kodeksu wykroczeń zagrożone jest karą grzywny w wysokości do 5 tys. zł.

Kolejną karę może nałożyć Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej. Taka kara może mieć wysokość do 20 tys. zł, ale recydywiści będą karani bardziej dotkliwie. Jeśli przedsiębiorca w okresie 12 miesięcy liczonych od daty pierwszego naruszenia obowiązków informacyjnych nie wykona swoich obowiązków co najmniej trzykrotnie, to kara za pojedyncze uchybienia może wzrosnąć aż do 40 tys. zł – podał UOKiK.

Ponadto, gdy dana firma nie wypełnia obowiązku informacyjnego związanego z obniżkami cen, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może uznać taką praktykę za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Za brak udzielania rzetelnej, pełnej i prawdziwej informacji, przedsiębiorcom może grozić kara w wysokości do 10 proc. obrotu, jaki osiągnęła dana firma w roku obrotowym, który poprzedzał rok nałożenia kary. A takie kwoty mogą być bardzo dotkliwe. Dla przykładu sieć Biedronka w 2023 r. osiągnęła przychody na poziomie 21,5 mld euro, czyli ok. 90 mld złotych.

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. „Szczerze o pieniądzach”: 8 lat w ZUS – podsumowanie prof. Gertrudy Uścińskiej Polsat News

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *