Analitycy największych banków w Polsce niemal jednym głosem prognozują, że Rada Polityki Pieniężnej może rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych w 2025 r. Decyzja będzie zależeć od marcowej projekcji inflacji oraz skutków zamrożenia cen energii. Również członkowie RPP coraz częściej mówią o obniżkach. O ile spadną stopy i kiedy to się stanie?
Kierowana przez Adama Glapińskiego RPP może obniżyć stopy procentowe w 2025 roku (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)
Według piątkowego wstępnego szacunku GUS inflacja w listopadzie 2024 roku sięgnęła 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Jeszcze w październiku inflacja wynosiła 5 proc., doszło więc do spadku. Czy to zwiastun dalszego spowalniania inflacji, a w konsekwencji – obniżek stóp procentowych?
Prognoza BGK: RPP obniży stopy procentowe o 125 punktów bazowych
Marcin Lipka, ekspert ds. analiz rynków w Banku Gospodarstwa Krajowego, w rozmowie z money.pl przypomina, że jego bank jako jeden z pierwszych wskazywał, kiedy RPP może obniżyć stopy procentowe. – Przez ostatnie miesiące byliśmy w rynkowej awangardzie, gdy spodziewaliśmy się pierwszego cięcia stóp procentowych przez RPP w marcu 2025 r. Teraz obserwujemy, że konsensus zmierza w stronę naszych oczekiwań – mówi.
Obecnie podtrzymujemy stanowisko, że Rada złagodzi warunki monetarne o 25 punktów bazowych pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku. Sprzyjać temu będzie perspektywa spadku poziomu inflacji w okolicę górnego odchylenia od celu, tj. ok. 3,5 proc., w trzecim kwartale 2025 r. Łączna dynamika cen powinna być przytłumiona w następstwie utrzymania mrożenia cen energii dla gospodarstw domowych – ocenia.
– Jednocześnie biorąc pod uwagę trendy na rynku surowców energetycznych i żywności, nie widzimy podwyższonej presji inflacyjnej z tych komponentów w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. W przeciwną stronę nadal działać będzie wysoka dynamika wynagrodzeń, która podbija komponent bazowy inflacji – podkreśla. – Choć również ta, przy bilansowaniu się popytu i podaży na rynku pracy, powinna ustępować – dodaje.
Sądzimy, że do końca 2025 r. stopa referencyjna może zostać zredukowana o 125 punktów, czyli do 4,50 proc. Kolejny rok powinien przynieść dalsze złagodzenie krajowych warunków monetarnych o 75 punktów bazowych, ale ten okres obarczony jest już podwyższoną niepewnością – wylicza ekspert Banku Gospodarstwa Krajowego.
Podkreśla, że niewiadomą pozostaje polityka fiskalna USA oraz wpływ wydarzeń geopolitycznych na wycenę surowców energetycznych. – Przy dobrej koniunkturze za Oceanem FOMC (czyli organ, który podejmuje decyzje ws. stóp procentowych, tak jak nasza RPP – przyp. red.) może być niechętny, by dalej obniżać stopy, a to będzie wpływać na politykę pieniężną w krajach rozwijających się. Z drugiej jednak strony ze względu na utrzymującą się globalną nadpodaż ropy naftowej, która może pozytywnie zaskoczyć niższymi wycenami w perspektywie kolejnych dwóch lat – wskazuje.
Inflacja spadła, ale odbije. Stopy w dół marcu czy maju?
Jak wyglądają prognozy innych banków? W niemal wszystkich pojawia się oczekiwanie, że stopy w Polsce spadną. Różna jest jedynie skala cięć i czas ich prowadzenia.
„Spodziewamy się, że do pierwszej obniżki stóp dojdzie w drugim kwartale 2025 roku. W 2025 roku stopy procentowe NBP mogą zostać łącznie obniżone o ok. 100 punktów bazowych” – piszą analitycy ING w swoim opracowaniu.
Bardziej optymistyczny scenariusz przedstawia PKO BP. Eksperci tego banku twierdzą, że „chociaż w grudniu inflacja konsumencka ponownie wzrośnie do poziomu około 5 proc. rok do roku, szczyt inflacji powinien przypaść na pierwszy kwartał 2025”. Pierwszej obniżki stóp procentowych spodziewają się w maju, choć widzą przestrzeń do rozpoczęcia cyklu wcześniej.
Od czego zależy decyzja RPP?
Z kolei Citi Handlowy w swojej analizie ocenia, że szczyt inflacji spodziewany jest w marcu 2025 roku. „Po tym miesiącu inflacja może wejść na ścieżkę spadkową i pod koniec 2025 roku może być w granicach celu inflacyjnego RPP„. A to właśnie od zbieżności z tym celem, który wynosi 2,5 proc. z możliwym odchyleniem o jeden punkt procentowy w górę lub w dół – zależy nastawienia RPP, na czele której stoi Adam Glapiński.
Analitycy ING prognozują natomiast, że w 2025 roku średnioroczna inflacja może być sięgnąć około 4 proc.
Adam Glapiński podczas tradycyjnych konferencji prasowych od miesięcy jak mantrę powtarza, że kluczowe dla inflacji będą działania rządu związane z tym, czy i na jakich zasadach będą w przyszłym roku mrożone ceny energii. Rząd podjął decyzję w tym zakresie kilka dni temu – gospodarstwa domowe będą miały zamrożone ceny do końca września, a samorządy i podmioty wrażliwe – do końca marca.
Oznacza to, że projekcja marcowa pokaże wyraźnie korzystniejszy scenariusz dla cen konsumenckich niż obecna – twierdzą eksperci ING.
O co chodzi? Bank centralny trzy razy w roku przygotowuje projekcję inflacji i PKB. To swego rodzaju „mapa drogowa” NBP, która pozwala ocenić, czy inflacja jest już bliżej celu inflacyjnego, czy jej obniżanie się jest trwałe, czy dalej istnieje ryzyko wzrostu.
W listopadzie projekcja była dość pesymistyczna. Zakładała średnioroczny poziom inflacji na poziomie 5,6 proc. w 2025 roku, jednak nie uwzględniała jeszcze decyzji o zamrożeniu cen energii. Marcowa projekcja może więc przynieść istotne korekty w dół.
Zobacz także:
To dopiero początek hamowania gospodarki? Wzrost był na kredyt [ANALIZA]
Członkowie RPP coraz przychylniejsi obniżkom
Optyka w Radzie się zmienia, co widać po wypowiedziach prasowych poszczególnych członków RPP. W ostatnich tygodniach i dniach pojawiło się z ich strony wiele sygnałów, sugerujących możliwość obniżek.
Najmniej optymistycznie brzmią słowa Marii Kightley, wiceprezes NBP. Oceniła ona, że „RPP ma ograniczone możliwości znaczącego obniżenia stóp procentowych w 2025″. Jako powód podała rosnące płace, przyspieszającą inflację i niepewność dotyczącą cen energii oraz polityki fiskalnej.
Cezary Kochalski brzmi już bardziej optymistycznie. Wskazuje, że „marzec 2025 może być realnym terminem na obniżkę stóp procentowych„. W jego ocenie decyzję tę może wspierać zamrożenie cen energii, które zmniejsza niepewność i zwiększa szanse na dezinflację. Ludwik Kotecki jest niemal tego samego zdania. W rozmowie z agencją Bloomberg podkreśla, że „RPP może zacząć dyskusję o obniżkach stóp w marcu 2025 roku, ale im luźniejsza polityka fiskalna, tym bardziej restrykcyjne powinno być nastawienie monetarne”.
Wśród członków RPP widać jednak rosnącą ostrożność w kwestii skali możliwych obniżek.
Scenariusz tempa i skali zmian parametrów polityki pieniężnej powinien być ostrożny, a w 2025 obniżki nie powinny łącznie przekroczyć 100 punktów bazowych – stwierdził Kotecki.
Z kolei Gabriela Masłowska również przewiduje, że „w 2025 jest duża szansa na obniżkę stóp procentowych, ale nastąpi ona raczej w drugiej połowie roku”. Członkini RPP zaznacza, że „łagodzenie polityki pieniężnej będzie musiało być ostrożne, zacznie się od obniżki o 25 punktów bazowych”.
RPP wnikliwie obserwuje decyzje innych banków centralnych, a duże różnice w poziomie stóp procentowych na niekorzyść danego kraju sprzyjają umacnianiu się jego waluty i pogarszają opłacalność eksportu – mówi.
Podkreśla jednak, że kluczowe pozostają oceny procesów zachodzących w krajowej gospodarce.
Inflacja nie jest dzisiaj dużym problemem?
Wiesław Janczyk z RPP potwierdza, że ostatnia, listopadowa projekcja NBP „przenosi dyskusję o obniżce stóp procentowych do marca przyszłego roku”. Dodaje, że chciałby, aby „w 2025 możliwe było obniżenie stóp o łącznie 50-100 punktów bazowych„. Potwierdza tym samym przewidywania części ekspertów bankowych.
Szczególną uwagę zwraca wypowiedź Henryka Wnorowskiego, który w rozmowie z Radiem Maryja stwierdził, że „w tej chwili znajdujemy się na stosunkowo niskich poziomach inflacji i można powiedzieć, że inflacja dzisiaj nie jest dużym problemem„. Jego zdaniem obecna sytuacja ekonomiczna skłania do rozważań nad terminem pierwszych obniżek.
Spadek stóp rozłożony? Przez inflację bazową, płace, ceny energii
Eksperci wskazują też trzy czynniki, które będą kluczowe dla RPP, jeśli chodzi o tempo zmian. Pierwszym istotnym czynnikiem będzie poziom inflacji bazowej. Zwraca na to uwagę ING. Podkreśla, że „w warunkach uporczywie wysokiej inflacji bazowej należy spodziewać się ostrożnych ruchów w krokach po 25 punktów bazowych„. Tempo obniżek będzie zależeć też od sytuacji na rynku pracy oraz cen energii.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl