Specjalista jasno stwierdza: proces składania ponad 300 wniosków mógłby być znacznie uproszczony. System nie potrafi wykorzystać informacji, którymi już dysponuje.
Każdego roku rodzice ubiegają się o świadczenie 300+. Do tej pory rodzice otrzymali blisko 30 milionów złotych na potrzeby szkolne, według danych ZUS. Świadczenie to, często nazywane „świadczeniem kredkowym”, to grant w wysokości 300 złotych przyznawany w ramach inicjatywy „Dobry Start”.
„Dobry początek” mimo cyfrowego błędu?
Świadczenie zostało wprowadzone w 2018 roku i, jak wskazuje ekspert, w początkowych latach wdrażania programu za rozpatrywanie wniosków odpowiadały gminy. Jednak od roku akademickiego 2021/2022 procedura ta została zdigitalizowana i zarządzana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).
„Możemy zatem stwierdzić, że poczyniono postępy, oszczędzając czas rodzicom. Wizyta w placówce ZUS nie jest już konieczna, ponieważ wniosek można złożyć online z dowolnego miejsca i o dowolnej porze, między 1 lipca a 30 listopada danego roku. To jednak tylko częściowe osiągnięcie, a wprowadzone zmiany nie wskazują, że cyfryzacja w Polsce postępuje wzorowo” – zauważa dr Patryk Kuzior, adiunkt w Wyższej Szkole Bankowej w Dąbrowie Górniczej, w rozmowie z „Wprost”.
Ponad 300 do poprawki?
Ekspert podkreśla, że obecne przepisy dotyczące przyznawania świadczenia są niepotrzebnie zawiłe.
„Po pierwsze, skoro program ma charakter powszechny, a uczęszczanie do szkoły jest warunkiem otrzymania świadczenia, to nasuwa się pytanie: dlaczego rodzice w ogóle muszą składać wnioski co roku, zwłaszcza w przypadku dzieci objętych obowiązkiem szkolnym? Państwo dysponuje danymi o dzieciach i ich opiekunach, a szkoła, do której uczęszcza każde dziecko, jest rejestrowana w kompleksowym Systemie Informacji Oświatowej. Wydaje się zatem, że z technicznego punktu widzenia nie ma przeszkód, aby świadczenie to było przyznawane automatycznie” – wyjaśnia dr Patryk Kuzior.
Podkreśla, że podobne metody są z powodzeniem stosowane w innych krajach.
„Można na przykład wyobrazić sobie rozwiązanie oparte na założeniu, że świadczenie zostanie wpłacone na konto bankowe rodzica-podatnika podczas składania zeznań podatkowych. Rodzic, który skorzystał z ulgi podatkowej na dziecko jako podatnik, mógłby otrzymać świadczenie” – sugeruje.
Jak usprawnić proces składania wniosków dla osób powyżej 300 roku życia?
Ekspert zauważa, że cyfryzacja programu nadal wykazuje istotne braki.
– Skoro jednak rodzice są zmuszeni do składania wniosków, a państwo nie znalazło jeszcze rozwiązania tego problemu, można by się ponownie zastanawiać, czy proces ten został maksymalnie uproszczony – stwierdza dr Patryk Kuzior.
Zwraca uwagę, że nawet wchodząc na platformę elektroniczną eZUS (dawniej PUE ZUS) i wypełniając wniosek, rodzic musi ręcznie wprowadzić dane dziecka, takie jak imię, nazwisko, numer PESEL i datę urodzenia – nawet w przypadku, gdy rodzic jest w systemie wpisany jako osoba ubezpieczona, a jego własne dzieci są zgłoszone do ubezpieczenia zdrowotnego, a ZUS już posiada te dane.
„Również tutaj należałoby oczekiwać pewnego poziomu automatyzacji, zwłaszcza że istnieją współbieżne usługi cyfrowe, w których po zalogowaniu system identyfikuje użytkownika i może połączyć go na przykład z jego dziećmi. Jest to podobne do elektronicznych wniosków o paszport dla dziecka. Konieczność podania pełnych danych adresowych wnioskodawcy budzi podobne obawy – wydaje się, że również w tym przypadku można by rozważyć rozwiązanie, które pozwoliłoby na automatyczne wypełnianie wniosków” – zauważa dr Kuzior.
Należy pamiętać, że przy składaniu wniosku należy koniecznie podać dane dotyczące szkoły, do której uczęszcza dziecko i w której ubiega się o świadczenie.
– ZUS mógłby też pozyskiwać te informacje automatycznie, gdyby instytucja miała zapewnione prawne i techniczne możliwości pobierania danych z Systemu Informacji Oświatowej – zaznacza.
Czy „Dobry początek” może być naprawdę dobrym początkiem?
Ekspert jest przekonany: formalnie
Źródło