Wycofałem wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. konwencji antyprzemocowej – poinformował na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Premier nie wykluczył też, że mógłby zdecydować się na przedterminowe rozwiązanie Sejmu.
Donald Tusk
– Podpisałem dziś tuż przed posiedzeniem Rady Ministrów dokument, na mocy którego wycofujemy wniosek, który został złożony przez premiera Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego, dotyczący Konwencji Stambulskiej, która ma chronić przed przemocą kobiety, dzieci. Według premiera Morawieckiego konwencja była niezgodna z konstytucją – mówił premier.
Donald Tusk: Ochrona praw kobiet i dzieci nie powinna dzielić
– Ochrona kobiet przed przemocą, a także dzieci, to jest coś co nigdy nie powinno być przedmiotem kłótni politycznej — dodał Tusk.
– W Polsce nadal mamy bardzo dużo do zrobienia jeśli chodzi o przemoc wobec kobiet — podkreślił premier.
Czym jest konwencja stambulska?
Konwencja stambulska, a właściwie Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej to konwencja o ochronie praw człowieka opracowana przez Radę Europy w celu zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która została udostępniona do podpisu w dniu 11 maja 2011 r. w Stambule w Turcji. Konwencja ma na celu przeciwdziałanie przemocy, ochronę ofiar oraz „położenie kresu bezkarności sprawców”.
Donald Tusk: Rejestrujemy komitet wyborczy Koalicja Obywatelska na wybory samorządowe
Tusk poinformował też, że KO podjęła decyzję o rejestrację komitetu wyborczego Koalicja Obywatelska na najbliższe wybory samorządowe.
– Mam nadzieję, że tak jak sprawnie przygotowujemy się do tych wyborów, tak kampania i sam wynik będą satysfakcjonujące — dodał.
– Będziemy traktowali te wybory poważnie nie tylko dlatego, że samorząd na to zasługuje, ale będzie to też oczywisty test, czy Polki i Polacy są zadowoleni z tej zmiany (władzy), czy nie — mówił też Tusk.
– Jeśli chodzi o życie codzienne ludzi są to być może najważniejsze wybory. Wpływ na życie codzienne ma samorząd większy niż inne szczeble władzy. Dlatego będziemy do tego bardzo serio podchodzić – zapowiedział premier.
Tusk zapowiedział, że będzie w czasie kampanii „poruszał się raczej autobusem niż samolotem” i zapowiedział, że „cieszy się na rozmowę i spotkania z Polakami”, którym ma opowiadać o tym, co udało się dotychczas zrobić nowej większości.
– Dla mnie najważniejsze jest to, aby Polacy zobaczyli, że te parę miesięcy nie zostało zmarnowane — mówił też Tusk zapowiadając, że w wyborach do sejmików koalicja rządząca wystartuje prawdopodobnie w formule jak w wyborach parlamentarnych.
Donald Tusk deklaruje, że jest gotów rozmawiać z PiS-em
Premier był pytany czy przewiduje jakąś współpracę ze stworzonym przez PiS zespołem pracy państwowej, który ma recenzować działania rządu.
– Nie śledziłem z jakąś szczególną uwagą spotkań PiS-owskich liderów w Polsce, ale parę zdań dotarło do moich uszu. Nie spodziewałem się, że pan prezes Kaczyński jeszcze mnie czymś zaskoczy, ale nawet jemu udało się wprawić mnie w zdumienie, nie tylko mnie treścią i sposobem wyrażania opinii na temat politycznej konkurencji, premiera. Powiem szczerze, że dokładnie w dniu, czy w dniach, kiedy obchodziliśmy międzynarodowy dzień Holokaustu, gdy cały świat wspominał zbrodnie Hitlera i nazizmu, zbrodnie niemieckie nie tylko na polskich ziemiach. W tym czasie prezes Kaczyński uznaje za stosowne porównywać polskiego premiera — czyli mnie, skromnego urzędnika państwowego do Adolfa Hitlera — to osobliwy sposób budowania podstawy do dialogu — odparł.
– Chciałbym wierzyć, ale nie wierzę w to, żeby panowie Kaczyński i Morawiecki chcieli z kimkolwiek, który ma inny pogląd na rzeczywistość niż oni, żeby chcieli współpracować. Przez lata chcieli niszczyć takich ludzi. I robią to nadal – dodał.
– Jeśli pojawi się najmniejsza szansa na to, żeby poważnie rozmawiać z PiS-em na temat sytuacji w Polsce i wokół Polski, sprawy są naprawdę bardzo poważne, to ja będę gotowy o każdej godzinie dnia i nocy rozmawiać z każdym. Ale na razie panowie wydają mi się zainteresowani nie interesem Polski, ale awanturą i chaosem, tak to wygląda. Ale może się zmieni — mówił też Tusk.
Donald Tusk ostrzega: Może ja się zdecyduje na przedterminowe wybory
Donalda Tuska spytano też co może się stać, gdy prezydent Duda wyśle budżet do Trybunału Konstytucyjnego.
– Nie sądzę, aby prezydent decydował się na taki ruch. To byłby ruch irracjonalny. Po pierwsze bardzo szkodliwy z punktu widzenia interesów ludzi. Nie wygląda mi na człowieka, który chciałby, tak na żywca, dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki. Pomijam, że nie ma podstawy, żadnego powodu, dla którego miałby skierować budżet do Trybunału Konstytucyjnego. Nawet jeśli złoży budżet do Trybunału, to uzna, że budżet jest. Nie będzie więc pretekstu do rozwiązania parlamentu poprzez wysłanie budżetu do Trybunału. Prezydent musiałby odmówić podpisania budżetu uznając, że go nie dostał, albo że to co dostał nie jest budżetem. Bardzo karkołomne. Wydaje mi się, że prezydent Duda kilka razy pokazywał, że nie ma temperamentu takiego ryzykanta, czy też hazardzisty. To dość spokojny człowiek w sumie. Nie sądzę, by chciał się wdawać w taką awanturę – stwierdził.
– Gdyby w jakiś sposób prezydent Duda i instytucje, których wiarygodność i ważność są bardzo wątpliwe, z jakąś nadzwyczajną kreatywnością znajdą sposób, aby blokować funkcjonowanie państwa, jeśli prezydent Duda chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduje na rozpisanie nowych wyborów, skrócenie kadencji parlamentu. Ta władza ma ludziom pomóc – dodał.