Zmarł prezes zarządu rosyjskiego koncernu naftowego Łukoil – Władimir Niekrasow. Jak poinformowali przedstawiciele firmy, u 66-latka stwierdzono ostrą niewydolność serca. Prowadził spółkę przez blisko rok, zastępując we wrześniu 2022 r. innego, zmarłego prezesa.
/123RF.com; Serwis X/Twitter, konto Nexta /
Reklama
Jak informują rosyjskie media, prezes zarządu Łukoilu zmarł 24 października br. U 66-latka stwierdzono „ostrą niewydolność serca”. Firma w podsumowaniu kariery Władimira Niekrasowego wskazała, że poświęcił on 50 lat pracy w przemyśle naftowo-gazowym, awansując od mechanika do dyrektora generalnego drugiego co do wielkości producenta ropy w Rosji.
Ster koncernu przejął on we wrześniu 2022 r. Niekrasow zastąpił wówczas na tym stanowisku zmarłego Rawiła Maganowa, który według rosyjskich mediów miał wypaść z okna z szóstego piętra Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie.
Rozwiń
Nie jest to pierwszy przypadek śmierci wysoko postawionego urzędnika lub biznesmena z Rosji, a który nastąpił po wybuchu wojny w Ukrainie. Dziennikarze niezależnego białoruskiego serwisu Nexta szacują, że przez ponad półtora roku zmarło 40 osób związanych z rosyjskim biznesem.
Bułgaria chce zablokować import rosyjskiej ropy. Korzysta na tym tylko Łukoil
Jak informowaliśmy na łamach Interii Biznes, partie GERB oraz Ruch na Rzecz Praw i Wolności – wchodzące w skład rządzącej koalicji w Bułgarii – chcą po raz trzeci wystąpić o zakaz dostaw ropy z Rosji do rafinerii koncernu Łukoil znajdującej się w nadmorskiej miejscowości Burgas. Nowe ograniczenia miałyby więc skrócić okres oczekiwania na wprowadzenie embarga, które planowo ma zacząć obowiązywać od października 2024 r.
Taki ruch może zostać wprowadzony przez bułgarskie władze na najbliższym posiedzeniu parlamentu, który zbierze się w połowie listopada. Zdaniem przedstawicieli obu partii, to nie konsumenci, a Łukoil jest jedyną ze stron, która korzysta na imporcie rosyjskiego surowca.
Jeżeli parlamentarzyści przegłosują odpowiednie prawo, to rosyjski koncern naftowy będzie musiał zrezygnować z przetwarzania ropy Ural. Jeszcze we wrześniu bułgarski rząd próbował przeforsować odpowiednie embargo, jednak przedstawiciele Łukoila wskazali, że zakaz wprowadzony w krótkim czasie przełoży się na wzrost cen paliw na stacjach.
Finalnie zdecydowano się na ograniczenie do 80 proc. przetwarzanej przez zakłady rosyjskiej ropy, a ostateczny termin rezygnacji z surowca wyznaczono na październik 2024 r. Ta data nie jest przypadkowa, ponieważ Unia Europejska w drodze wyjątku pozwoliła Bułgarii na omijanie sankcji i wykorzystywanie rosyjskiej ropy, ale tylko do końca przyszłego roku.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL