Iga Świątek – Jelena Ostapenko. Koszmar Polki i porażka w półfinale WTA 1000 w Doha – Tenis

Iga Świątek Po niezwykłej serii 15 kolejnych zwycięstw Iga Świątek poniosła porażkę w turnieju w Dosze. Polska gwiazda tenisa uległa swojemu wieloletniemu rywalowi, Łotyszce Jelenie Ostapenko.

Dlaczego łotewską tenisistkę nazywa się koszmarem? Iga Świątek weszła do półfinału WTA 1000 w Dosze z bilansem 0:4 w poprzednich spotkaniach z Jeleną Ostapenko. Było jasne, że oprócz umiejętności tenisowych Świątek będzie musiała również zmierzyć się z presją psychiczną wywieraną przez przeciwniczkę.

WTA 1000 w Dosze: Iga Świątek przegrała w meczu finałowym z Jeleną Ostapenko

Oceniając jej tenisową podróż, Ostapenko jest znakomitą zawodniczką, choć nie jest stale klasyfikowana wśród najlepszych zawodniczek w rankingu WTA. Łotyszka osiągnęła piąte miejsce w światowym rankingu, ale to było dawno temu, w 2018 roku. Ponadto, w 2017 roku odniosła zwycięstwo na French Open. Jednak, aby wyjść poza te „historyczne” osiągnięcia, w 2023 roku Ostapenko dotarła do ćwierćfinału innego wydarzenia Wielkiego Szlema – US Open.

Półfinałowy rywal Świątek, obecnie sklasyfikowany na 27. miejscu, jest teraz 37. zawodniczką na świecie. W rezultacie Ostapenko podeszła do meczu finałowego jako nierozstawiona zawodniczka. Natomiast Polka była sklasyfikowana na drugim miejscu w turnieju i była obrończynią tytułu. Świątek czuła się niezwykle komfortowo w stolicy Kataru, pozostając niepokonaną w ostatnich 15 meczach.

Niemniej jednak wszystkie jej zwycięstwa wydawały się daremne w obliczu wydarzeń na korcie w piątkowe popołudnie. Mecz rozpoczął się szybkim prowadzeniem Łotyszki 2:0. Zgodnie z przewidywaniami Ostapenko wykonała swój charakterystyczny agresywny styl, zadając mocne ciosy przy pierwszej nadarzającej się okazji, aby zdobyć punkty. Kontrastuje to z Jeleną Rybakiną, przeciwniczką Świątek w ćwierćfinale, która zazwyczaj przyjmowała dwa lub trzy ciosy przed rozpoczęciem ataku. Ostapenko nie należy do tych, które się powstrzymują.

Świątek szukała rozwiązania, aby przeciwdziałać grze Łotyszki. Po wczesnym defensywie 0:2 wyrównała wynik na 2:3, stwarzając szansę na przełamanie serwisu Ostapenko. Ten moment wydawał się kluczowy w pierwszym secie. Jednak Polka nie wykorzystała okazji i po 35 minutach set zakończył się wynikiem 3:6.

Pogłębiając swoje trudności, Łotyszka, emanująca pewnością siebie i promieniejąca satysfakcją po większości udanych zagrań, rozpoczęła drugiego seta z przewagą 2:0. Ostapenko wykorzystała czwartego break pointa po 17 minutach seta. Polka walczyła dzielnie, ale okazało się to niewystarczające wobec agresywnej strategii jej przeciwniczki. Należy jednak zauważyć, że Ostapenko nie polega wyłącznie na sile; jej gra jest przemyślana, precyzyjna i taktycznie wykonywana.

Iga Świątek była wściekła. Polka bezradnie rzuciła rakietę na kort

Świątek miała okazję przełamać Ostapenko w trzecim gemie drugiego seta. Przy wyniku 40:30 na swoją korzyść Łotyszka po raz kolejny skutecznie wykonała swoją strategię. Co frustrujące, wytrąciła Świątek z równowagi do tego stopnia, że Polka zareagowała drastycznie, rzucając rakietą na kort w przypływie wściekłości.

Wynik był taki, jakiego można było się spodziewać. Dokładnie po godzinie gry Świątek przegrywała 0:4. Ostapenko zapewniła sobie drugie przełamanie w secie, nie dzięki przytłaczającej grze, ale dzięki

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *