Ceny mieszkań z wielkiej płyty wystrzeliły. „Wróciły do łask”

Dopłaty rządowe do kredytów hipotecznych mocno ożywiły rynek wtórny, w tym nieruchomości zwane „wielką płytą” – podają eksperci Otodom w opublikowanej analizie. Ceny w Warszawie za metr kwadratowy kilkudziesięcioletniego mieszkania z okresu PRL przekroczyły ponad 15 tys. zł i wzrosły o 28 proc. rok do roku. Liderem wzrostów jest jednak Kraków. Zdjęcie

Mieszkania z wielkiej płyty wracają do mody. W ostatnim roku ich ceny wystrzeliły w górę /Wojciech Stóżyk /Reporter

Mieszkania z wielkiej płyty wracają do mody. W ostatnim roku ich ceny wystrzeliły w górę /Wojciech Stóżyk /Reporter Reklama

W ubiegłym roku prawdziwy renesans zaczęły przeżywać mieszkania zlokalizowane w budynkach wielkopłytowych wybudowane w okresie PRL-u. Eksperci pytają, skąd tak nagły fenomen i „dlaczego nieruchomości kojarzone ze słabą jakością, usterkami i przestarzałymi instalacjami oraz zbyt dużym skupiskiem mieszkańców nagle zaczęły znikać z rynku„? 

Według analityków wpływ na to miało ogłoszenie programu Bezpieczny kredyt 2 proc. w połączeniu z niskimi cenami młodszych lokali kupowanych od poprzednich właścicieli o nawet 10-20 proc. w porównaniu do mieszkań deweloperskich.

Reklama

Mieszkania z wielkiej płyty wracają do łask

– Mimo że z roku na rok zarabiamy więcej, to ceny mieszkań rosną szybciej niż płace i spory odsetek ludzi musi poszukiwać okazji do zakupu własnego M wśród ofert lokali wybudowanych w złotym wieku wielkiej płyty – mówi Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom. 

Powoli zmienia się także standard życia w takich miejscach. – Dzięki programom termomodernizacji oraz renowacji takich budynków, mieszkania stają się coraz lepiej ocieplone i odnowione. To powolny proces i wiele zależy od decyzji zarządu spółdzielni mieszkaniowych, ale „wielka płyta” nie zawsze już kojarzy się z mieszkaniem gorszej jakości – dodaje Klimaszewska. 

Rosną ceny mieszkań z PRL

Na polskim rynku nieruchomości mamy około 60 tys. bloków wykonanych w technologii wielkiej płyty, co przekłada się na około 4 mln mieszkań. Żyje w nich blisko 12 mln Polaków. Metraże mieszkań nie są duże, ale w związku z rosnącym zainteresowaniem – ceny za metr kwadratowy w ostatnim roku wystrzeliły w górę

Za mieszkanie w bloku z lat siedemdziesiątych najdrożej zapłacimy w stolicy. Średnia cena ofertowa w styczniu 2024 roku wynosiła 15,3 tys. zł za mkw., po wzroście o 28 proc. rok do roku.

Zdjęcie

Bloki z wielkiej płyty w Kołobrzegu /123RF/PICSEL

Bloki z wielkiej płyty w Kołobrzegu /123RF/PICSEL

Natomiast to nie w stolicy, a w Krakowie nastąpił największy skok cen mieszkań, bo o 36 proc. – wynika z danych Otodom Analytics. Za metr kwadratowy trzeba zapłacić ponad 14 tys. zł. Jednak takie ceny to wciąż o 6 proc. mniej niż średnia na rynku pierwotnym w Krakowie. Dwucyfrowe wzrosty powyżej 20 proc. nastąpiły również na rynku nieruchomości we Wrocławiu oraz Poznaniu.  

Najmniej trzeba zapłacić w Katowicach (8 tys. zł/m kw.) oraz Łodzi (7,7 tys. zł za m kw.).

Mieszkania z wielkiej płyty rozchwytywane

Mieszkania z wielkiej płyty znikają z rynku ekspresowym tempie.

W drugim półroczu 2023 roku we wszystkich miastach wojewódzkich nastąpił spadek liczby ogłoszeń nieruchomości w budynkach wielkopłytowych – podała Klimaszewska.

„Największa różnica dotyczy Mazowsza, gdzie w lipcu 2023 było ponad 1700 ofert na sprzedaż, a w styczniu br. już nieco ponad 1300. Warszawa to największy i najbardziej dynamiczny rynek. Tutaj cena za metr kwadratowy wielkiej płyty jest najwyższa, bo przekracza 15 tysięcy złotych, mimo to średnia liczba wyszukiwań tego typu budynków w serwisie Otodom w pierwszych miesiącach 2024 była największa od roku” – poinformowała. 

Według analityczki, to Bezpieczny kredyt 2 procent zachęcił do masowego zakupu mieszkań, nawet tych w wielkiej płycie. Jednak w ocenie ekspertów „mimo względnego wyciszenia na rynku, wydaje się, że jesteśmy obecnie w okresie przejściowym”, a „w momencie uruchomienia kolejnych dopłat nieruchomości z wielkiej płyty będą ważnym segmentem rynku dla potencjalnych kredytobiorców”

A takie prace się toczą. Obecnie rząd pracuje nad uruchomieniem nowego programu wsparcia zakupu mieszkań w I połowie 2024 r., noszącego nazwę Mieszkanie na start. Jak poinformował minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman, jego budżet wyniesie w bieżącym roku 500 mln zł. Program ma ruszyć jeszcze w tym roku, najpóźniej jesienią.

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. „Polska to nasza brama do UE”. Ambasador Uzbekistanu o współpracy między naszymi krajami INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *