Magdalena Auzbiter
Dane z raportu GUS dotyczą sytuacji z 2022 roku, publikacja publikowana jest bowiem raz na dwa lata i ze sporym opóźnieniem.
Z raportu wynika iż co 17. pracownik miał pensję równą dwóm przeciętnym wynagrodzenim, a więc powyżej 10 tysięcy brutto, jednocześnie jednak ponad połowa zatrudnionych miała pensję poniżej przeciętnej, a 13.5 proc. z nich zarabiała do połowy średniej płacy, a więc w okolicy płacy minimalnej. Mediana wynagrodzeń (czyli wartość środkowa płac) była natomiast o około 1300 zł niższa niż średnia (5701,62 zł).
Należy pamiętać, że dane na których opiera się badanie pochodzą z 2022 roku, a więc okresu pandemii w Polsce. To sprawia, że część zawodów i stanowisk będzie miała w jakiś sposób „zaburzone” przez trudne warunki statystyki. Mimo to najbardziej widoczny jest jeden trend — wypłaszczenie struktury wynagrodzeń.
Zofia Nowak z firmy rekrutacyjnej HAYS zwraca uwagę, że zróżnicowanie płac w Polsce maleje. Wysoka inflacja i administracyjne podnoszenie płacy minimalnej spowodowały, że rośnie grupa pracowników zarabiających nie najmniej, lecz od 50 do 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia. – Dynamiczny wzrost płac osób najmniej zarabiających, nawet o 20 proc. w skali roku, nie pociąga za sobą podobnych podwyżek na wszystkich stanowiskach lepiej wynagradzanych. Punkt ciężkości w strukturze zarobków Polaków przenosi się zatem w lewo, w kierunku płacy minimalnej. Coraz więcej osób w Polsce zarabia bowiem płacę minimalną lub wynagrodzenie przewyższające ją w niewielkim stopniu – tłumaczy ekspertka.
Dalsze wysokie oraz „gwałtowne” dla przedsiębiorców i pracodawców podwyżki płacy minimalnej mogą pogłębić problem — firmy oraz instytucje nie będą w stanie oferować wyższych płac specjalistom w dziedzinie, gdy nie mniej wysokie wynagrodzenie otrzymać będą musieli pracownicy bez doświadczeniai uczący się.