„To nie będzie rok obniżek na rynku nieruchomości” – Monika Hercog, dyrektor Lafrentz Home.
Raporty z lutego wskazują na stabilizację cen nieruchomości w całej Polsce, chociaż dwa miasta doświadczyły pierwszych spadków od trzech lat. Czy to oznacza większe zmiany na rynkach nieruchomości?
Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) podał, że w lutym 2025 r. ceny mieszkań w sześciu największych miastach wzrosły o 0,2 proc. w porównaniu do stycznia, a średni koszt 1 mkw. mieszkania w całej Polsce wyniósł 11,8 tys. zł, podczas gdy w sześciu największych miastach było to 15,4 tys. zł.
Lutowa stabilizacja w sektorze nieruchomości
Zgodnie z ustaleniami instytutu „luty był kolejnym miesiącem stabilizacji w sektorze nieruchomości. Roczny wzrost cen utrzymuje się na poziomie około 5 procent we wszystkich kategoriach wielkości. W największych miastach roczny wzrost cen wyniósł 3,4 procent, co ściśle odpowiada poziomom cen obserwowanym w kwietniu 2024 r.”, zgodnie z raportem PIE.
– Ostatnie kilka lat postawiło przed polskim rynkiem nieruchomości poważne wyzwania. Zmiany odnotowane w ostatnim kwartale, szczególnie spadki cen mieszkań w miastach takich jak Warszawa i Kraków, wydają się być zakorzenione w pewnej formie stabilizacji gospodarczej – zauważa Monika Hercog, dyrektor Lafrentz Home, w wywiadzie dla „Wprost”.
Ekspert: „To nie jest trend spadkowy”
W swojej miesięcznej analizie PIE podkreślił, że ceny nieruchomości w dwóch polskich miastach spadły w lutym. „W Krakowie i Warszawie ceny nieruchomości spadły odpowiednio o 3,3 proc. i 0,3 proc. rok do roku” – informuje instytut, podkreślając, że jest to pierwsze wystąpienie takiej sytuacji od trzech lat. Czy te wyniki sugerują zbliżające się spadki cen nieruchomości? Zdaniem eksperta niekoniecznie.
– Nie jest to oznaką tendencji spadkowej, ale raczej odzwierciedleniem stabilizacji po gwałtownych zmianach w ostatnich okresach – twierdzi Monika Hercog, wskazując, że przewidywana w tym roku dynamika cen nieruchomości będzie się wyraźnie różnić.
– Z rozmów z deweloperami w ubiegłym roku wynika, że rok 2025 nie będzie charakteryzował się redukcjami. Wpływ na to mają, po pierwsze, nowe wytyczne ekologiczne w budownictwie, a po drugie, stale wysokie ceny gruntów i ich malejąca dostępność, zwłaszcza w dużych aglomeracjach miejskich – tłumaczy ekspert.