– My w rzeczywistości przecież nie rozmawiamy po prostu o pomocy Ukrainie. Rozmawiamy o przyszłości Europy Środkowej, Europy w ogóle, i przyszłości Zachodu – mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem poseł KO, pełnomocnik rządu do spraw odbudowy Ukrainy.
Paweł Kowal
Artur Bartkiewicz
Reklama
Kowal przekonywał, że „na tym etapie nie ma dobrego wariantu”, jeśli chodzi o wojnę Rosji z Ukrainą. Dlaczego? Ponieważ jeśli wojna by się zakończyła, wówczas „Rosja będzie jeszcze bardziej aktywna w Europie Środkowej”. Jak mówił, chodzi zarówno o wojnę hybrydową, którą Rosja już prowadzi przeciwko Europie, jak i „dążenie do wyprodukowania żelaznego człowieka” w ramach „kontynuowania wyścigu dronowego”, dzięki czemu „będą mogli prowadzić wojnę za kilka lat”. – To są dwa elementy wojny taniej, wymyślonej przez generała (Walerija) Gerasimowa (szefa Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej – red.), po to, żeby całkowicie zmienić paradygmat w Europie, żeby wszystko zmienić, po prostu, żeby móc tanio zaszantażować, tanio napaść, dlatego, że Rosja nie jest w stanie ciągnąć gospodarki wojennej przy obecnych kosztach – dodał.
Reklama Reklama
Nie ma jakiejś jednej techniki dronowej, bo każdy dron jest inny. Jeden chodzi, drugi lata, trzeci pływa, inny jest podwodny. To jest to wielkie marzenie (Stanisława) Lema i wielu innych pisarzy, które kiedyś czytaliśmy jako fantastykę, żeby był ten żelazny człowiek, który walczy zamiast żywego człowieka
Paweł Kowal: Dla Polski najgorsze będą dwa, trzy lata po zawieszeniu broni na Ukrainie
Kowal mówił też, że dziwi go, iż „tak wielu ludzi na świecie uważa, że Rosja imperialna będzie wieczna”. – To się wszystko skończy za naszego życia, to się wszystko skończy w miarę szybko, ale ten okres przejściowy będzie groźny. A dla nas najważniejsze jest, żeby Ukraina, dopóki może, chce się bronić, żeby się broniła, dlatego, że wszystkie scenariusze, które znamy dla Europy Środkowej, dla nas są groźne. Po prostu musimy się bronić – podkreślił.
Konflikty zbrojne Ukraiński parlamentarzysta: W obecnym tempie Rosja zajmie Donbas za 10 lat
Ważne jest, że Wołodymyr Zełenski spotka się zarówno z prezydentem Karolem Nawrockim, jak i z mar…
Reklama Reklama Reklama
Pełnomocnik rządu do spraw odbudowy Ukrainy przestrzegał też, że gdy Rosja „czuje słabość”, wówczas „jest bardziej agresywna”. – Mapy miejsc, gdzie Rosjanie uderzyli dywersją, obejmują nie tylko Polskę, Litwę, Łotwę, czyli nie tylko państwa naszego regionu, ale praktycznie całą Europę dzisiaj – dodał.
– Dla Polski najgorsze będą te dwa, trzy lata, po zawieszeniu broni. Rosja wtedy się skupi na kolejnych państwach – ostrzegał Kowal. Jak tłumaczył, te trzy lata to czas, który pozwoli pokonać barierę technologiczną pozwalającą na nowy sposób prowadzenia wojny.
Polityka Wołodymyr Zełenski w Polsce. Karol Nawrocki: Dobra informacja dla Warszawy, zła – dla Moskwy
W piątek prezydent Karol Nawrocki przyjmuje w Pałacu Prezydenckim Wołodymyra Zełenskiego. Prezyde…
Paweł Kowal o rewolucji na polu walki: Chodzi o wielkie marzenie Stanisława Lema
Kowal tłumaczył, że wyścig technologiczny dotyczy dronów. Jak mówił, Ukraińcy i Rosjanie mają pod tym względem „coś, czego nie mają inni, mają pole walki”, czyli doświadczenia z użyciem dronów w realnym konflikcie. W każdym momencie, gdy wchodziła nowa forma, nowe technologie do wojny, to za każdym razem było tak, że wygrywał na początku ten w wyścigu, kto miał pole walki. Czyli Rosjanie są bardzo mocni, Ukraińcy są bardzo mocni – mówił.
– Nie ma jakiejś jednej techniki dronowej, bo każdy dron jest inny. Jeden chodzi, drugi lata, trzeci pływa, inny jest podwodny. To jest to wielkie marzenie (Stanisława) Lema i wielu innych pisarzy, które kiedyś czytaliśmy jako fantastykę, żeby był ten żelazny człowiek, który walczy zamiast żywego człowieka. I teraz jest tak, że to jest miks sztucznej inteligencji, nowych technologii optycznych. To jest kwestia GPS-u, doskonalenia wszystkich tych technologii. I każdy dron jest jakimś miksem tych wszystkich elementów. Jest pytanie, kto w tym będzie szybszy? Co Ukraińcy mają do zaoferowania? Doświadczenie. Czyli kluczową sprawą jest, żeby ci, którzy konstruują, przygotowują te maszyny do prowadzenia wojny, mieli dostęp do ukraińskiego pola walki i mieli możliwość korzystania z doświadczenia ludzi, którzy tym sterują – tłumaczył Kowal.
Polityk KO dodał, że celem jest dziś „móc zaatakować przeciwnika synchronicznie”, w wielu miejscach, w skoordynowany sposób. – Cel drugi – obronić się przed takim atakiem. I o to toczy się ten wyścig. I my właściwie w tym musimy wziąć udział. I to wszystko się musi dziać równolegle – podsumował.
