Gwiazda Roberta Lewandowskiego świeciła bardzo jasno w meczu z PSG. Występ Polaka skomentowała legenda paryskiego klubu. Szkoleniowiec nie pozostawił złudzeń.
FC Barcelona trochę niespodziewanie pokonała PSG 3:2 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym. Bardzo pozytywne opinie za ten występ zebrał Robert Lewandowski, który, mimo że nie zdobył bramki, miał bardzo duży wpływ na ten wynik. Hiszpańskie media oceniły go na „7” w skali od 1 do 10. „Wielki mecz Barcelony na Parc des Princes, w którym gwiazdorski Raphinha i Lewandowski prezentujący mistrzowski poziom, uderzyli w stół przeciwko PSG, podczas gdy Kylian Mbappe przeszedł niezauważony” – pisał po meczu „AS”.
Legenda PSG jest zaskoczona
Dziennikarze WP SportowychFaktów porozmawiali z legendą PSG – Luisem Fernandezem na temat tego spotkania. Były trener paryżan przyznał, że ten wynik był dla niego zaskakujący. – Myślę, że mało kto dawał Barcelonie szanse na korzystny wynik w tym pierwszym meczu. Barcelona miała i ma swoje problemy, PSG wydawało się po prostu silniejsze. Do tego wsparcie własnych trybun, spokojna sytuacja w lidze. To raczej przekonywało do tego, że górą będzie PSG. Ale właśnie taki jest futbol – powiedział.
Zdaniem Fernandeza szanse na awans do półfinału wciąż są wyrównane. – Tu nic nie jest przesądzone. Z drugiej strony Barcelona wraca do domu z golem przewagi, więc trudno, żeby nie byli zadowoleni – kontynuował.
Trener ocenił występ Roberta Lewandowskiego
Legenda PSG została również zapytana o to, jak podobał mu się mecz w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. – W Paryżu zagrał bardzo dobrze. Jego występ dużo „ważył” dla Barcelony, miał bardzo duże znaczenie dla ostatecznego sukcesu gości, bo 3:2 to jednak ich sukces. Lewandowski robił to, co do niego należało w zespołowym sensie – podkreślił.
Szkoleniowiec zwrócił także uwagę, że Robert Lewandowski skupił się na przytrzymywaniu piłki, podawaniu i ściąganiu obrońców na swoje plecy. – Bardzo dobry występ. Udowodnił, któryś już raz, że jest wielkim zagrożeniem dla rywali. Dla mnie, jeśli chodzi o Barcelonę, trzech najbardziej niebezpiecznych graczy dla rywali to Lewandowski, Raphinha i Yamal – przyznał.
– Był to według mnie taki występ, który pokazał, że Lewandowski wciąż ma bardzo dużo do zaoferowania w bardzo poważnej piłce – zakończył.