Ministerstwo Finansów w przygotowanym projekcie budżetu państwa na 2024 r. założyło – tak jak wcześniejszy rząd Mateusza Morawieckiego – wpłatę z zysku Narodowego Banku Polskiego w wysokości 6 mld zł. Okazuje się jednak, że przelewu z banku centralnego raczej nie będzie. Do sprawy odniósł się premier Donald Tusk.
/FREDERICK FLORIN /AFP
Jak podał money.pl, zarząd Narodowego Banku Polskiego przyjął opinię do projektu budżetu państwa na 2024 r., który przygotowało Ministerstwo Finansów. Napisano w niej, że rząd Donalda Tuska nie może liczyć na to, że otrzyma „zastrzyk finansowy” w postaci 6 mld zł tytułem wpłaty z zysku NBP za 2023 r. do budżetu państwa.
„Biorąc pod uwagę uwarunkowania rynkowe, jakie wystąpiły w IV kw. 2023 r., nie przewiduje się wpłaty z zysku NBP za 2024 r.” – napisał bank centralny w opinii do budżetu, której zapisy podał money.pl.
Przypomnijmy, że 95 proc. wypracowanego zysku za dany rok trafia do kasy państwa. Tak miało być też w 2024 r. Okazało się jednak, że wpłaty do budżetu nie będzie. A przypomnijmy, że w projekcie ustawy budżetowej na 2024 r. (na którą prace trwają, w nast. tygodniu ma się nią zająć Sejm), założono wypłatę z zysku NBP.
Reklama
A na te 6 mld zł liczył i rząd, i minister finansów Andrzej Domański, który w projekcie budżetu utrzymał założenie, że NBP zasili rząd taką właśnie sumą. W rozmowie z money.pl szef resortu finansów tłumaczy, że opierał to założenie na ostatniej informacji z NBP, jaką wówczas dysponował, to jest z sierpnia 2023 r. – Ostatnia informacja, jaką otrzymaliśmy z NBP, to kwota wypłaty w wysokości 6 mld zł – mówił, dodając, że później bank centralny nie kontaktował się już z resortem w tej sprawie.
Brak wpłaty z zysku NBP do budżetu. Premier Tusk komentuje
W piątkowym wywiadzie dla Polsatu, Interii, TVP i TVN do tej kwestii odniósł się premier Tusk.
– To nie jest coś, co destabilizuje sytuację budżetu, to tylko oznaka złej woli – powiedział. Wskazał także, że „oczywiście lepiej gdyby te pieniądze były, biorąc pod uwagę te wydatki, na które się zobowiązaliśmy wobec ludzi”.
Jak dodał jednak: – Szanuję prawo, więc mogę powiedzieć, że nie podoba mi się decyzja pana Glapińskiego w sprawie tych 6 mld zł, ale to NBP podejmuję tę decyzję i ją szanuję.
– To zła decyzja z punktu widzenia interesów kraju, ale akurat tej decyzji nie mam zamiaru kwestionować, bo to jest prerogatywa szefa NBP – podsumował premier.
Budżet 2024 r. Większe wydatki, wyższy deficyt
W projekcie budżetu nowego rządu założono deficyt w wysokości 184 mld zł wobec 165 mld zł zaplanowanych przez rząd PiS, przy deficycie sektora gg (instytucji rządowych i samorządowych) na poziomie 5,1 proc. PKB wobec 4,5 proc. PKB wpisanych w projekcie rządu Morawieckiego.
Rosną także potrzeby pożyczkowe netto (nowy dług) – do ok. 252 mld zł z wcześniej zakładanych 225,4 mld zł. Potrzeby pożyczkowe brutto to 449 mld zł.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News