W ostatnich dniach w mediach pojawiają się doniesienia, które sugerują, że do właścicieli pomp ciepła mogą w przyszłym roku zawitać kontrolerzy. Przedstawiciele branży i pełnomocnik rządu ds. programu „Czyste powietrze” zaprzeczają tym doniesieniom i tłumaczą, co tak naprawdę się dzieje.
Ruszą ostre kontrole pomp ciepła? Oto jaka jest prawda (Adobe Stock, Tomasz Zajda)
Ostatnio część serwisów internetowych zaczęła zapowiadać lub sugerować, że w przyszłym roku ruszą kontrole pomp ciepła w domach. Specjaliści i osoby odpowiedzialne za program dopłat do instalacji pomp zapewniają jednak, że to nieprawda.
Głos w tej sprawie zabrał m.in. prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła Paweł Lachman. O doniesieniach medialnych napisał w serwisie X dosadnie: „Trwa kampania oszczerstw”. Wypowiedział się też Paweł Mirowski, pełnomocnik premiera ds. programu „Czyste powietrze” i efektywności energetycznej budynków, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Energetyka wiatrowa na zakręcie. 300 m niezgody. "Hałas nie jest szkodliwy"
Co naprawdę dzieje się wokół pomp ciepła
„O ile wiem, NFOŚiGW nie przekazywał informacji o tym, że takie kontrole mają mieć miejsce. Kontrole prowadzone są (również obecnie) przez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach bieżącej realizacji programu 'Czyste powietrze’, ale absolutnie nie są to kontrole 'celowane’ w pompy ciepła” – napisał w serwisie X Mirowski.
Dodał też, że pompy ciepła może kontrolować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Te kontrole są poza zakresem działalności NFOŚiGW, ale „jeśli będą, to będą dotyczyły producentów i importerów, ale absolutnie nie beneficjentów programu”.
Mirowski przypomniał, że trwają rozmowy NFOŚiGW z branżą pomp ciepła na temat uregulowania kwestii sprowadzania do Polski urządzeń niskiej jakości. Ma powstać lista zielonych urządzeń i materiałów, na którą będą mogły zostać wpisane tylko i wyłącznie te urządzenia, które zostaną przebadane w akredytowanych laboratoriach.
„Badania te mają potwierdzić parametry techniczne określone w karcie produktu i etykiecie energetycznej. Działania te mają ustrzec beneficjentów programu 'Czyste powietrze’ przed zakupem urządzenia, które nie jest przeznaczone do naszych warunków klimatycznych” – wyjaśnił.
Zobacz także:
Postawili na pompy ciepła. Teraz są załamani
O kontrolach nie ma mowy
Jak dodał, docelowo tylko urządzenia wpisane na listę ZUM będą mogły otrzymać dotację z programu. „Nasze działania mają za zadanie pomóc wnioskodawcom w wyborze odpowiedniego urządzenia i nie mają nic wspólnego z jakimikolwiek kontrolami pomp ciepła u beneficjentów” – podkreślił.
Zobacz także: