Tragiczne zdarzenie w dolnośląskich Łagiewnikach. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł Volodymyr Snidanko wraz ze swoją żoną i małym synkiem. Ukrainiec był piłkarzem dolnośląskiego klubu MLKS Sudety Międzylesie.
Jak informuje „Gazeta Wrocławska”, do zdarzenia doszło w Łagiewnikach przy ulicy Wrocławskiej. Ford prowadzony przez piłkarza z niewiadomych przyczyn uderzył w ciężarówkę. Następnie po odbiciu się od takowej, zderzył się z kolejnym samochodem ciężarowym jadącym w kierunku Wrocławia. Osobówka ostatecznie wpadła do rowu.
Trzy osoby zginęły na miejscu w tragicznym wypadku
Niestety, jak się wkrótce okazało, ani kierowca, ani pasażerowie samochodu osobowego nie przeżyli zderzenia z pojazdami ciężarowymi.
„Jak przekazali nam pracujący na miejscu strażacy, w momencie zderzenia w aucie przebywały trzy osoby: mężczyzna, kobieta i 6-letni chłopiec. Strażacy wyciągnęli ofiary wypadku z pomocą narzędzi hydraulicznych. Żadna osoba nie dawała oznak życia. Ratownicy medyczni, po próbie resuscytacji krążeniowo-oddechowej, stwierdzili zgon” – czytamy w komunikacie dwie godziny po zdarzeniu.
Niedługo później poinformowano, że samochodem kierował Volodymyr Snidanko. Znany w lokalnym regionie piłkarz grający w barwach MLKS Sudety Międzylesie. Ukraiński zawodnik jechał razem ze swoją żoną oraz sześcioletnim synkiem.
„Ciężko coś napisać, a już na pewno się z tym pogodzić. Dziś w wyniku tragicznego wypadku samochodowego zginął nasz serdeczny przyjaciel i zawodnik VOLODYMYR SNIDANKO wraz z nim zginęła jego żona i mały synek. W imieniu Prezesa klubu oraz zawodników składamy najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny” – napisano na profilu klubu z Międzylesia w mediach społecznościowych.
Kibice wstrząśnięci tragedią pod Łagiewnikami
Jeszcze w miniony weekend Snidanko rozgrywał mecz w barwach Sudetów Międzylesie, gdzie rywalem była Granica Tłumaczów, na poziomie dolnośląskiej B-klasy. Jak się jednak okazało, dla mającego 37 lat zawodnika był to ostatni występ w życiu…
– Nie mam słów… A w głowie sytuacja jak Władek wszedł grać na meczu, a jego synek biegał po trybunach i śpiewał „tato Ty to wygrajesz”… serce pęka – czytamy w jednym z komentarzy pod wpisem autorstwa Pauliny Kowalskiej.
Tragedia pod Łagiewnikami wywołała mnóstwo komentarzy w mediach społecznościowych. Ludzie związani z klubem z Międzylesia, ale też po prostu, znający rodzinę Ukraińca, wpisują kolejne zdania, pełne smutku po tak tragicznym zdarzeniu.