NFZ, kolejki i konflikt na wschodzie. Czemu zdrowie to obecnie kwestia bezpieczeństwa narodowego?

W roku 2025 dbałość o zdrowie weszła w zakres bezpieczeństwa narodowego. To zasadnicza metamorfoza w rozumieniu tej dziedziny – wynika z treści sprawozdań parlamentarnych, które przeanalizowała „Rzeczpospolita”.

Posiedzenie komisji zdrowia

Foto: PAP

Joanna Ćwiek-Świdecka

Reklama

Z niniejszego artykułu wydobędziesz informacje na temat:

  • Jakie przemiany w pojmowaniu opieki zdrowotnej zaszły w powiązaniu z bezpieczeństwem państwa?
  • W jaki sposób problematyka zdrowotna zdominowała debaty parlamentarne w roku 2025?
  • Jakie obawy odnośnie dostępu do świadczeń zdrowotnych wyraziło społeczeństwo?
  • Jakie finansowe trudności wyłaniają się przed systemem opieki zdrowotnej w kolejnych latach?
  • W jaki sposób zagadnienia płac i specjalizacji oddziałują na kondycję w sektorze zdrowotnym?
  • Dlaczego temat komercjalizacji służby zdrowia wzbudza tak silne emocje i jakie są jego reperkusje?

Efektywny system ochrony zdrowia to jeden z głównych tematów upływającego roku. I – jak wynika z analiz raportów z obrad Sejmu, a także sejmowej Komisji Zdrowia przeprowadzonych przez „Rzeczpospolitą” – w dyskursie publicznym zdrowie pojawiało się również w kontekście bezpieczeństwa państwa. Kontrowersje budziły zwłaszcza kwestie związane z dofinansowaniem systemu, ale także oczekiwanie na wizyty u specjalistów, prywatyzacja opieki zdrowotnej i problem z przekładaniem np. zaplanowanych procedur medycznych na następny rok.

Reklama Reklama

Jeśli uwzględnić zagadnienia, które najczęściej pojawiały się na obradach Sejmu, sprawy ochrony zdrowia uplasowały się na czwartym miejscu – za tematami powiązanymi z bezpieczeństwem (tu także przebijał aspekt zdrowia i życia obywateli w związku z potencjalnym niebezpieczeństwem wojennym), gospodarką i finansami oraz sprawami rolnictwa i środowiska.

Nie ma w tym nic zaskakującego. Jak wynika z przedstawionego kilka dni temu badania United Surveys dla Wirtualnej Polski, aż 47,5 proc. ankietowanych zapytanych o to, czego się boją w 2026 r., wskazało na trudności z otrzymaniem opieki medycznej. To była najczęściej udzielana odpowiedź. Natomiast z badania IBRiS zrealizowanego miesiąc temu na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że niemal połowa Polaków uważa, że sytuacja w służbie zdrowia w minionym roku się pogorszyła.

Foto: Paweł Krupecki

Reklama Reklama Reklama

Obrady Komisji Zdrowia to nie tylko zagadnienia merytoryczne, ale często również polityczne

Jak unaoczniają analizy sprawozdań z posiedzeń sejmowej Komisji Zdrowia, parlamentarzyści w bieżącym roku poruszali tematy związane z dostępnością do opieki psychiatrycznej, utworzeniem sieci opieki kardiologicznej, uregulowaniem kwestii e-papierosów czy ratownictwem medycznym. Lecz kwestie związane z funkcjonowaniem ochrony zdrowia notorycznie przewijały się w dyskusji politycznej zarówno „przy okazji”, na sali plenarnej, jak i podczas rozmaitych posiedzeń komisji, ale też w ramach prac nad ustawą budżetową na rok 2026.  

Najczęściej – jak wskazują nasze analizy – były to kwestie związane z deficytem w budżecie ochrony zdrowia, a obecne były także zagadnienia powiązane z inwestycjami czy środkami z KPO. Parlamentarzyści zaznaczali, że w bieżącym roku niedobór w budżecie NFZ wynosi 14 mld zł, a w przyszłym będzie to już 23 mld zł. Te kwestie powracają w transkryptach z obrad komisji szczególnie często w drugiej połowie roku, nie tylko z uwagi na prace nad budżetem, ale także informacje pojawiające się w mediach o utracie wypłacalności finansowej szpitali. Podczas zebrań komisji wielokrotnie informowano, że dyrektorzy placówek medycznych zgłaszali, iż środki przekazane przez NFZ w ramach aneksów nie wystarczają na pokrycie podwyżek płac.

Innym stale poruszanym przez parlamentarzystów tematem były kolejki do lekarzy specjalistów. – Mamy budżet, który państwo prezentują, o którym wiemy już teraz, że jest niewystarczający. Mają państwo minister zdrowia, która mówi o tym, że to nie wystarczy – mówiła podczas dyskusji o wydatkach na zdrowie Marcelina Zawisza z Razem, podkreślając, że przewidziane na 2026 r. nakłady na NFZ spowodują jedynie wydłużenie kolejek do lekarzy. – A już teraz są one najdłuższe od 12 lat – podkreślała.

Bardzo często w kontekście kolejek i dostępu do specjalistów mówiono o osobach z chorobami nowotworowymi, u których każdy dzień zwłoki w rozpoczęciu terapii może prowadzić do pogorszenia kondycji zdrowotnej pacjentów. A o tym, jak prędko pacjent trafi do lekarza, często decyduje miejsce zamieszkania.

Wiele emocji rodziła także kwestia wynagrodzeń w służbie zdrowia. Zwracano uwagę na koncepcję zamrożenia płacy minimalnej w ochronie zdrowia, co może skutkować odpływem kadry – szczególnie na emeryturę.

Reklama Reklama Reklama Ochrona zdrowia Jak partie chcą ratować system ochrony zdrowia w Polsce

Wraz z eskalacją kryzysu w ochronie zdrowia nastąpił festiwal pomysłów na jej zreformowanie. W ja…

Pomysłem na rozwiązanie problemów kadrowych jest zwiększenie finansowanych specjalizacji rezydenckich oraz miejsc specjalizacyjnych dla pielęgniarek, położnych i diagnostów laboratoryjnych o ok. 8 tys., a także podwyższenie wynagrodzenia zasadniczego rezydentów o ponad 12 proc. Parlamentarzyści pracujący w komisji zwracali również uwagę na zbyt niską liczbę lekarzy geriatrów i lekarzy rodzinnych. – W 2022 r. osób po 65 roku życia było w Polsce 9,8 mln. Tak więc problem się nasila, społeczeństwo się starzeje, natomiast w priorytetach, w rozporządzeniach koszykowych macie dużo programów, ale nie ma geriatrii i psychogeriatrii – mówił na jednym z posiedzeń komisji poseł PiS Czesław Hoc.   

Zastanawiano się także nad bezpieczeństwem lekowym i potrzebą wsparcia krajowych producentów leków – co ma także fundamentalne znaczenie w kontekście wojny za wschodnią granicą i ryzykiem jej intensyfikacji. – Dlaczego nie przyjęliście 140 mln euro z KPO w tamtym roku na zabezpieczenie właśnie substancji czynnych, aktywnych, tzw. API, które w 95 proc. importujemy z Chin i z Indii? Czyli nie ma bezpieczeństwa lekowego, co jest podstawą farmakoterapii – mówił Czesław Hoc, pytając jednocześnie minister zdrowia Jolantę Sobierańską-Grendę o to, co się stało z tymi środkami.

Politycy szczególnie podkreślali, że polskie szpitale nie będą w stanie funkcjonować, gdyby pełnoskalowa wojna zza wschodniej granicy dotarła do Polski. – Według raportu przygotowanego przez Wojskowy Instytut Medyczny mamy do czynienia z sytuacją, w której szpitale, zwłaszcza we wschodniej części Polski, nie są przygotowane na zapewnianie świadczeń opieki zdrowotnej w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej, w szczególności działań wojennych. Chodzi o to, aby stworzyć narzędzie, które da im możliwość realizacji tych świadczeń i utrzymania ciągłości działania – mówił w listopadzie na Komisji Zdrowia poseł Janusz Cieszyński.

A uchybieniem rządu jest to, że te kwestie nie są uwzględniane w budżecie resortu zdrowia na przyszły rok. – Nie jesteśmy Komisją Obrony Narodowej, ale jesteśmy Komisją Zdrowia, więc czy w ocenie pani minister nie ma naglącej potrzeby przedstawienia Komisji Zdrowia kompleksowej informacji na temat przygotowania sektora służby zdrowia do reagowania na te zakłócenia o charakterze geopolitycznym? – pytał z kolei Jerzy Polaczek, inny poseł z PiS.  

Reklama Reklama Reklama

Zagadnienie prywatyzacji opieki zdrowotnej

Notorycznie poruszano także zagadnienie prywatyzacji ochrony zdrowia. Zarzucają to obecnemu rządowi politycy opozycji, wskazując na komercjalizację szpitali w 2008 r. za rządów Ewy Kopacz oraz projekt reformy szpitalnictwa Izabeli Leszczyny, który również zawierał zapisy otwierające furtkę do komercjalizacji. I obawiano się, że ten temat znowu zostanie poruszony – co przyczyni się do ograniczenia dostępu osób o niskich dochodach do publicznej opieki zdrowotnej. Sprawa ta była na posiedzeniach systematycznie wyjaśniana.  

Posiedzenia komisji charakteryzują się ciętą retoryką i wzajemnymi oskarżeniami między posłami różnych partii (KO, PiS, Razem), dotyczącymi odpowiedzialności za stan ochrony zdrowia. Pomimo że każda z grup sejmowych usiłuje zaprezentować swoje propozycje naprawy systemu.

Świadomość uprawiania polityki na problemie ochrony zdrowia nie wpływa jednak na wyciszanie emocji w stosunku do tej kwestii. Wszyscy bowiem zdają sobie sprawę z tego, że na tak emocjonującej kwestii, jaką jest opieka zdrowotna, kapitał polityczny można zdobyć dosyć łatwo.

Tekst powstał przy wykorzystaniu narzędzia Google Pinpoint

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *