Rodzimy sektor kosmiczny rozwija się w bardzo szybkim tempie. Funkcjonuje w nim już przeszło 500 przedsiębiorstw, a kolejne przygotowują się do wejścia na rynek. Polscy inżynierowie, projektanci i badacze biorą udział w najbardziej nowatorskich projektach Europejskiej Agencji Kosmicznej. Polska wkracza do kosmicznej czołówki.

Zgodnie z danymi Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), krajowa gałąź przemysłu kosmicznego składa się aktualnie z ponad 500 uczestników – przedsiębiorstw technologicznych, podmiotów oferujących usługi satelitarne, aż po instytuty naukowo-badawcze i uniwersytety. Spośród nich blisko 300 w istotny sposób współpracuje z Europejską Agencją Kosmiczną, a więcej niż 150 aktywnie uczestniczy w zaawansowanych przedsięwzięciach.
Według opinii dr Marty Wachowicz, dyrektor POLSA, w ostatnim czasie sytuacja polskiego sektora kosmicznego wyraźnie się poprawia i jednocześnie coraz więcej firm z branży high-tech manifestuje zainteresowanie rynkami kosmicznymi.
– Polskie przedsiębiorstwa są już w łańcuchach dostaw globalnych graczy w dziedzinie kosmicznej. Wytwarzają podsystemy i komponenty, kreują nowe rozwiązania, a polscy inżynierowie, projektanci i fizycy są włączeni w wiele międzynarodowych inicjatyw – informuje Bankier.pl dr Marta Wachowicz. – Ze względu na obecną sytuację geopolityczną i nasze bezpieczeństwo już nikt nie poddaje w wątpliwość, że nasza obecność w dziedzinie kosmicznej to perspektywa i nieodzowność.
Coraz więcej sukcesów
Do kluczowych osiągnięć polskiego sektora kosmicznego w minionych latach Polska Agencja Kosmiczna zalicza:
- powodzenie misji naukowo-technologicznej Ignis z drugim polskim astronautą – Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim – w przestrzeni kosmicznej, który zainspirował młodych ludzi i zwrócił uwagę opinii publicznej na znaczenie eksploatacji przestrzeni kosmicznej,
- umieszczenie na orbicie i rozpoczęcie funkcjonowania pierwszego polskiego satelity wojskowego w ramach programu MikroSAR oraz trzech nanosatelitów z programu PIAST, czyli własnych, niezależnych narzędzi obserwacyjnych polskiego wojska. Satelity SAR dostarczają obrazy obiektów na Ziemi bez względu na warunki pogodowe i porę dnia czy nocy,
- wielokrotne zwiększenie w porównaniu do 2022 składki do ESA – dzięki temu polskie podmioty mogą dołączać do rozległych międzynarodowych konsorcjów i opracowywać własne rozwiązania na europejski rynek kosmiczny,
- udoskonalenie systemu wczesnego ostrzegania przed niekontrolowanymi przelotami kosmicznych odpadów i rozwój systemów bezpieczeństwa kosmicznego, w tym w ramach uczestnictwa w europejskich przedsięwzięciach EU – SST.
Rosną szanse na środki dla polskich firm
Według dyrektor Polskiej Agencji Kosmicznej, Polska ma coraz większe możliwości rywalizowania o zamówienia w programach ESA lub Komisji Europejskiej, ale nie jest to jeszcze spełnienie wszystkich ambicji.
– Dążymy do więcej. Pomocna może być w tym składka do ESA, ponieważ im większy wkład finansowy państwa w jej budżecie, tym większa szansa na zaistnienie w projektach i wspólnych inicjatywach – argumentuje Marta Wachowicz. – Daleko nam, rzecz jasna, do Niemców, Francuzów czy Włochów, którzy od dawna inwestują w kosmos i robią to znacznie intensywniej niż my, ale obecnie zajmujemy już ósme miejsce pod względem wysokości składki do ESA.
Zdaniem ekspertki progres wydatków na rozwój technologii kosmicznych jest już mocno odczuwalny, nie tylko w ramach ESA. Otwierają się także perspektywy dla podmiotów gospodarczych, jeśli chodzi o wykorzystanie środków konkursowych w Europejskiej Agencji Obrony (EDA) czy w ramach europejskich funduszy na obronność i bezpieczeństwo.
Dynamiczny rozwój sektora prywatnego
Również przedstawiciele przedsiębiorstw funkcjonujących w sektorze kosmicznym podkreślają, że rozwija się on bardzo prężnie – zarówno pod względem technologicznym i produktowym, jak i organizacyjnym. Cenią także zwiększenie polskich nakładów na rozwój tego sektora na Starym Kontynencie.
– Polskie firmy coraz efektywniej korzystają z okazji oferowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną oraz inne międzynarodowe programy kosmiczne. Warto zaakcentować, że podwyższenie składki Polski do ESA pozwoli w ciągu najbliższych trzech lat uczestniczyć krajowym podmiotom w większych i bardziej złożonych projektach, co przyczyni się do progresu kompetencji technologicznych – zaznacza Bankier.pl dr hab. Grzegorz Brona, prezes zarządu Creotech Instruments S.A. – Polska przechodzi od roli nowego członka ESA do dojrzałego uczestnika, który rzeczywiście wpływa na kierunki progresu programów kosmicznych. Coraz wyraźniej podkreśla swoją obecność w europejskim sektorze kosmicznym. Równocześnie obserwujemy dynamiczny wzrost sektora prywatnego, co świadczy o powiększającym się potencjale innowacyjnym kraju. Wciąż jednak konieczne są dalsze inwestycje oraz strategiczne wsparcie ze strony rządu i biznesu, by w pełni wykorzystać potencjał branży i rozwijać innowacyjne technologie.
Polska staje się integratorem dużych misji kosmicznych
Natomiast według opinii Mikołaja Podgórskiego, COO Scanway S.A., Polska transformuje się z pozycji dostawcy pojedynczych elementów do integratora całych, rozbudowanych misji kosmicznych jak np. CAMILA realizowana przez szereg polskich podmiotów, w tym Scanway.
– Nie jesteśmy pierwszym państwem, które osiąga ten stopień dojrzałości, ale na pewno należymy do grona nielicznych, którym udało się to przy tak ograniczonych budżetach dedykowanych na rozwój sektora kosmicznego w poprzednich latach. Nadrobiliśmy kreatywnością i zdolnościami naszych polskich inżynierów – relacjonuje Bankier.pl Mikołaj Podgórski. – Wciąż jednak niezbędne są dalsze inwestycje oraz strategiczne poparcie ze strony rządu i biznesu, aby w pełni wykorzystać możliwości branży i rozwijać nowatorskie technologie.
Zatrudnienie w sektorze rośnie niemal z prędkością światła
Jeszcze w zeszłym roku dane dotyczące zatrudnienia w sektorze kosmicznym wskazywały, że pracuje w nim blisko 15 tys. specjalistów. Tymczasem ich liczba stale się powiększa.
– Obecnie w Creotech Instruments zatrudniamy około 350 osób i ciągle się rozwijamy. Zwiększenie skali zatrudnienia wynika przede wszystkim z dynamicznego rozszerzania naszej działalności oraz narastającego zainteresowania zaawansowanymi technologiami kosmicznymi. Realizujemy obecnie wiele istotnych projektów, w tym głównie dwa kluczowe krajowe kontrakty kosmiczne – Mikroglob oraz Camila – które wymagają zaangażowania wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Intensyfikacja naszych działań jest również zauważalna w wynikach finansowych. Po dziewięciu miesiącach 2025 r. Creotech Instruments może poszczycić się rekordowo wysokimi przychodami, znacznie przewyższającymi rezultaty z lat poprzednich – informuje dr hab. Grzegorz Brona.
Z kolei zespół Scanway składa się aktualnie z ponad 80 ekspertów, z czego ok. 80 proc. to inżynierowie. W firmie zaczynają pojawiać się pierwsi pracownicy z zagranicy.
– Tylko w tym roku przyrost wyniósł kilkanaście osób i jest bezpośrednio związany z szybkim tempem, w jakim skalujemy biznes, co odzwierciedlają nasze wyniki. Przychody w trzech pierwszych kwartałach 2025 roku wzrosły o +89 proc. r/r do 16 mln zł, a backlog spółki zwiększył się do 58 mln zł, rosnąc o +254 proc. r/r. Niedługo zadebiutujemy na głównym rynku GPW, więc cały czas aktywnie prowadzimy rekrutację.
Kontrakty warte miliony
Obecnie Creotech jest największą polską spółką z branży kosmicznej notowaną na GPW.
– Zanim dotarliśmy do tego miejsca, przeszliśmy długą drogę. Rozpoczynaliśmy od mniejszych projektów i produkcji pojedynczych podzespołów, stopniowo rozwijaliśmy kompetencje oraz budowaliśmy doświadczenie i zaufanie naszych partnerów, aż w końcu mogliśmy wdrażać kompletne systemy satelitarne oraz podpisywać kontrakty o znaczeniu europejskim i globalnym – stwierdza dr hab. Grzegorz Brona. – Szczególnie istotny jest dla nas kontrakt ESA na projekt CAMILA o wartości około
52 mln euro, w ramach którego pełnimy funkcję głównego wykonawcy narodowej konstelacji satelitów obserwacyjnych wraz z segmentem naziemnym. Umowa została już rozszerzona, co dodatkowo manifestuje rosnące zaufanie naszych partnerów i pozwala nam poszerzać kolejne kompetencje w obszarze integracji pełnych systemów satelitarnych.
Dla Creotech ważny jest również projekt Mikroglob – historycznie największy kontrakcie w polskim sektorze kosmicznym – obejmujący dostawę czterech mikrosatelitów obserwacji Ziemi dla wojska o łącznej wartości 452 mln zł netto.
– Te przykłady udowadniają, że potrafimy realizować ambitne przedsięwzięcia o znaczeniu strategicznym, zarówno dla kraju, jak i na rynku międzynarodowym. Jesteśmy w stanie nie tylko projektować i budować satelity, ale też zarządzać całymi systemami kosmicznymi, co znacząco wzmacnia pozycję Polski w globalnym sektorze kosmicznym – dodaje prezes Creotech
Wygrywają z zagraniczną konkurencją
Z kolei Scanway w styczniu będzie obchodzić 10-lecie działalności.
– Jestem dumny, że w dekadę zbudowaliśmy firmę, która z sukcesem zdobywa kontrakty z globalną konkurencją jak np. kontrakt na serię teleskopów dla klienta z Azji o wartości ponad 38 mln zł. – mówi Mikołaj Podgórski. – Tworzymy największe polskie instrumenty optyczne, które są wykorzystywane na całym świecie, w tym w krajowych konstelacjach np. PIAST i CAMILA. Doceniają nas w kraju i za granicą, gdzie już w przyszłym roku na orbitę księżyca trafi nasz teleskop w misji z Intuitive Machines z USA.
Ważnym graczem w polskim sektorze kosmicznym jest również SatRev – wrocławska firma, która specjalizuje się w projektowaniu, konstrukcji i obsłudze nanosatelitów oraz całych konstelacji satelitarnych. Nie tylko umieściła ona na orbicie kilkanaście swoich satelitów, ale też dostarczyła niedawno nowoczesną stację naziemną do komunikacji z satelitami do Omanu.
Nanosatelity, które powstają w laboratoriach SatRev, to nieduże, ale niesłychanie zaawansowane technologicznie urządzenia, wykorzystywane do obserwacji Ziemi, monitoringu środowiska czy badań naukowych. Pozwalają one na szybkie wdrażanie innowacji oraz znacząco niższe koszty operacyjne w porównaniu z tradycyjnymi misjami kosmicznymi.
Ambitne plany na przyszły rok
Także na 2026 rok polskie firmy z sektora kosmicznego mają ambitne zamiary.
– Mamy zamiar umacniać naszą pozycję kluczowego dostawcy systemów satelitarnych w Polsce, kontynuując realizację projektów Mikroglob i CAMILA, a równocześnie chcemy energicznie pozyskiwać nowe zlecenia, w tym projekty realizowane na zlecenie rządów, a także różnicować naszą ofertę produktową – mówi dr hab. Grzegorz Brona. – Nie zaprzepaścimy także możliwości, jakie daje wzmożone zaangażowanie Polski w ESA, co umożliwi efektywne wykorzystanie dostępnego budżetu do realizacji nowych i bardziej skomplikowanych projektów kosmicznych. Działamy z klarowną wizją budowania autonomii technologicznej i dostarczania zaawansowanych rozwiązań na skalę globalną. Ważnym elementem naszych planów jest również wyodrębnienie segmentu systemów kwantowych do spółki Creotech Quantum i wprowadzenie jej na GPW w drugim kwartale 2026 roku, co umożliwi obu spółkom skupienie się na swoich wyspecjalizowanych obszarach i optymalizację potencjału rozwojowego – zapowiada prezes Creotech.
Z kolei Scanway planuje racjonalne wykorzystanie pozyskanych w tym roku funduszy, gdzie uwzględniając listopadową transakcję, w której do akcjonariatu spółki dołączył TFI PZU SA, jest to łącznie 26,9 mln zł brutto.
– Zgodnie z przyjętą w tym roku Strategią na lata 2026–2028, jednym z głównych obszarów wymagających inwestycji i progresu będzie technologia „adaptive optics”, która pozwoli dokonywać korekcji instrumentu optycznego na orbicie. Dążymy do wytwarzania kilkunastu teleskopów rocznie w przedziale 0,5-2,0 mln euro i stopniowo chcemy implementować w nich tę funkcjonalność – dodaje Mikołaj Podgórski.
W stronę gwiazd mimo turbulencji
Pomimo dynamicznego wzrostu, polski sektor kosmiczny stoi przed wyzwaniami takimi jak deficyt specjalistów, konieczność dalszego zwiększania inwestycji w badania i rozwój oraz tworzenia stabilnych łańcuchów dostaw. Niemniej jednak dzięki rosnącemu zainteresowaniu inwestorów prywatnych, wsparciu ze strony ESA oraz strategicznym decyzjom państwa, Polska ma możliwość stać się regionalnym liderem technologii kosmicznych w nadchodzącej dekadzie.
