W Senacie bez zmian kadrowych. Kidawa-Błońska nadal na stanowisku.

Zgodnie z porozumieniem koalicyjnym, analogicznie do przesunięcia marszałka w Sejmie, podobny ruch miał mieć miejsce w Senacie. Nasi informatorzy motywują ten brak dobrymi stosunkami Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Donaldem Tuskiem oraz faktem, że przetasowania w Senacie w rzeczywistości nigdy nie zakładano.
W Senacie bez zmian kadrowych. Kidawa-Błońska nadal na stanowisku. - INFBusiness

Małgorzata Kidawa-Błońska

Foto: Marcin Obara, PAP

Wiktor Ferfecki

Reklama

Z niniejszego artykułu wynikają następujące kwestie:

  • Czemu nie dojdzie do planowanej zmiany na pozycji marszałka Senatu?
  • Dlaczego Kidawa-Błońska nie przedłożyła rezygnacji z urzędu marszałka?
  • W jaki sposób relacje Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Donaldem Tuskiem wpłynęły na brak roszad w Senacie?

– Przyglądając się temu, co dzieje się w izbie wyższej, mam silne wrażenie, że ta cała domniemana rotacja od początku była mistyfikacją – oznajmia anonimowo jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej. W ten sposób odnosi się do pozostania na stanowisku marszałka Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z KO.

Reklama Reklama

Formalnie nie powinna już sprawować funkcji marszałka, a w Senacie powinna nastąpić procedura zbliżona do tej w Sejmie. Tam współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty został we wtorek nowym marszałkiem, co jest konsekwencją dymisji, którą 12 listopada złożył Szymon Hołownia z Polski 2050. Ustąpienie Hołowni wynika z kolei z umowy koalicyjnej, zawartej po wyborach w 2023 roku przez liderów zwycięskich ugrupowań, w której zapisano: „kandydatami koalicji na marszałka Sejmu RP są: pan Szymon Hołownia w okresie od 13 listopada 2023 r. do 13 listopada 2025 r.; pan Włodzimierz Czarzasty w okresie od 14 listopada 2025 r. do końca kadencji”.

W Senacie bez zmian kadrowych. Kidawa-Błońska nadal na stanowisku. - INFBusiness Polityka Włodzimierz Czarzasty będzie sojusznikiem Donalda Tuska? Koniec łagodnej polityki w Sejmie

Druga połowa kadencji zostanie zdominowana przez totalną konfrontację koalicji rządzącej z prezydentem Karolem Nawrockim….

Ten zapis znalazł się w końcowej części umowy, w której między partie koalicyjne rozdzielono również inne stanowiska, takie jak funkcje premiera i wicepremierów. I widnieje tam również zapis analogiczny do tego w Sejmie: „Kandydatką koalicji na marszałka Senatu RP w okresie od 13 listopada 2023 r. do 13 listopada 2025 r. jest pani Małgorzata Kidawa-Błońska. Kandydata na marszałka Senatu RP na okres od 14 listopada 2025 r. do końca kadencji wskaże Koalicja Obywatelska”.

Reklama Reklama Reklama

Termin zmiany już minął, a Kidawa-Błońska nie przedstawiła swojej rezygnacji. Wybór nowego marszałka nie został uwzględniony w planie najbliższego posiedzenia Senatu, które odbędzie się 26 i 27 listopada. Jest więc pewne, że żadnej zmiany nie będzie, a – jeśli nie zdarzy się nic nadzwyczajnego – Kidawa-Błońska będzie sprawowała swoją funkcję do zakończenia kadencji.

O tym, że Kidawa-Błońska prawdopodobnie pozostanie marszałkiem jako pierwsza donosiła w październiku „Rzeczpospolita”.

Tym samym materializuje się scenariusz, o którym jako pierwsza wspominała w październiku „Rzeczpospolita”, analizując, co może wydarzyć się w izbie wyższej. – Wygląda to mniej więcej tak, że pani marszałek jakby ignoruje możliwość zaistnienia jakiejkolwiek zmiany – mówił nam jeden z senatorów. – Mówi się, że to ma być ostatnia kadencja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w parlamencie i Tusk obiecał jej, że zakończy swoją karierę publiczną z honorem, na stanowisku marszałka – dodawał inny polityk.

Cała konfiguracja senacka jest taka, że albo zmieniamy wszystko, albo nie zmieniamy nic. Natychmiast pojawiłyby się sugestie, że może należałoby przy okazji odsunąć wicemarszałków, np. budzącego coraz większe wątpliwości Michała Kamińskiego z PSL

jeden z senatorów na temat ewnetualnych zmian w prezydium izby

Wówczas Małgorzata Kidawa-Błońska nie znalazła czasu na rozmowę z „Rzeczpospolitą”. Do potencjalnej zmiany odniosła się natomiast w Radiu Zet. –  Dokładnie w dniu, kiedy upłynie ten czas (13 listopada – red.), dowiem się od moich kolegów, od szefa mojej partii, jakie są dalsze plany – mówiła. Jednak szybko dodała, że chciałaby „pozostać na tym stanowisku przez kolejne lata”. – Ponieważ wiele interesujących spraw rozpoczęliśmy w Senacie. Senat musiał przeorganizować swoją pracę, gdyż obecnie funkcjonujemy w nieco innych warunkach niż w poprzedniej kadencji – zaznaczała.

Zanim zdecydowałam się wystartować w wyborach prezydenckich, dużo jeździłam po Polsce. Na zdjęciu: M Plus Minus Kidawa-Błońska: Żyjemy w kraju, w którym zanikły zasady, a rządzący czują się bezkarni

Za mało rozmawialiśmy z ludźmi. Za mało wspominaliśmy o tym, co zrobiliśmy dla rodzin. Do dobry…

Na czym polega sekret sukcesu Kidawy-Błońskiej, która wbrew ustaleniom w umowie koalicyjnej pozostanie marszałkiem na dłużej? – Po prostu Tuskowi dobrze się pracuje z panią marszałek – mówi jeden z polityków i zauważa, że premier dobrze ją zna, ponieważ przez parę miesięcy w 2014 r. pełniła funkcję rzecznika prasowego jego rządu. – Oprócz tego Kidawa-Błońska posiada nie tylko atuty polityczne. W rodowodzie ma znanych polityków okresu międzywojennego, jej małżonkiem jest ceniony reżyser Jan Kidawa-Błoński. Ona po prostu nadaje się na funkcje reprezentacyjne – dodaje.

Reklama Reklama Reklama

Wśród pretendentów do funkcji marszałka wymieniano m.in. Tomasza Grodzkiego i Rafała Grupińskiego.

Pomimo to nie brakowało zainteresowanych objęciem jej stanowiska w senackim klubie KO. Jedną z osób, której nazwisko najczęściej pojawia się w spekulacjach, jest Tomasz Grodzki, który w 2019 roku został marszałkiem Senatu, po tym, jak ówczesnej opozycji udało się niespodziewanie odebrać izbę wyższą z rąk PiS. Wśród kandydatów na następcę Kidawy-Błońskiej wymieniano także Rafała Grupińskiego, bliskiego współpracownika Donalda Tuska, który obecnie jest wicemarszałkiem Senatu, Sławomira Rybickiego, przewodniczącego Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, czy Haliny Biedy, sekretarza klubu senackiego KO i senatorki z Bytomia.

Za kandydaturą tej ostatniej miał przemawiać fakt, że wywodzi się ze Śląska. – Działacze z tego regionu uważają, że ich województwo po odejściu Borysa Budki z funkcji ministra aktywów państwowych jest niedoceniane w podziale stanowisk – tłumaczył nam jeden z polityków. Z kolei Rafał Grupiński miał być popierany przez Grzegorza Schetynę, który zdaje sobie sprawę, że z powodu dawnego konfliktu z Tuskiem sam nie miałby szans na fotel marszałka Senatu.

Szef Tusk zaapelował o jedność wobec przeciwnika, jakim jest prezydent Karol Nawrocki i prezes PiS Jarosław Kaczyński

jeden z polityków wyjaśniający, dlaczego nie doszło do rotacji

Czemu żadna z tych osób nie została marszałkiem? – Po prostu żadna frakcja nie dysponuje bezwzględną większością w KO w Senacie. Poza tym szef Tusk zaapelował o solidarność wobec przeciwnika, jakim jest prezydent Karol Nawrocki i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie zabronił wprost zmian, ale też nie dał na nie przyzwolenia – mówi jeden z polityków. – Szkoda, bo to jest najmniej aktywny Senat w historii. Bez inicjatywy, bez dyskusji, praktycznie bez możliwości zgłaszania poprawek – dodaje.

Jeden z senatorów mówi, że z powodu braku jednoznacznej zgody Tuska na zmianę, walka o fotel marszałka Senatu w zasadzie nigdy się nie rozpoczęła. – Pojawiały się jakieś nazwiska w obiegu, ale to był obieg raczej medialny, spekulacje z zewnątrz bez głębszego podłoża – dodaje.

Zaś jeden z naszych rozmówców z klubu KO przekonuje, że Tusk od początku zakładał, że żadnej zmiany nie będzie. – Umieścił ten punkt w umowie koalicyjnej, żeby to dobrze wyglądało. Mówiąc wprost, by Hołowni i Czarzastemu nie było przykro, że są tylko na pół kadencji. Założenie od początku było takie, że Kidawa-Błońska zostaje do końca, no chyba że wydarzy się coś nieprzewidywalnego, co da powody polityczne do przeprowadzenia tej zmiany. I nic takiego się nie stało – dodaje.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *