Paweł Wąsek uratował honor Polaków na Mistrzostwach Świata. Jest liderem drużyny skoków narciarskich – Skoki narciarskie

Paweł Wasek Zawody na dużej skoczni w sobotę zakończyły wydarzenia Mistrzostw Świata 2025 w Trondheim. Kluczowa okazja sezonu nie przyniosła przełomowego momentu dla polskiej drużyny. Paweł Wąsek jest osobą, na którą polscy kibice mogą liczyć w kwestii obecnych wyników.

W ciągu ostatnich kilku lat atmosfera wokół skoków narciarskich w Polsce była zabarwiona smutkiem dotyczącym tego, co kiedyś było powodem do dumy, co zniknęło lub co pozornie całkowicie zniknęło. Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła — to trio dokonało przejścia z ery „Małyszomanii” do czasów współczesnych w sposób niezwykle płynny.

Piotr Żył Bez Mistrza Magii. Ocena Dzieła Thomasa Thurnbichlera

Od czasu, gdy Adam Małysz, obecny prezes Polskiego Związku Narciarskiego, został poddany wnikliwej analizie, zaproponował wizję teraźniejszości i przyszłości reprezentacji narodowej, reprezentowanej przez młodego trenera Thomasa Thurnbichlera. Po fazie obserwacji Austriak stał się częścią codziennego życia fanów i analityków, konsekwentnie podkreślając osiągnięcia polskich skoczków narciarskich. Jednak, niezależnie od uznania dla wysiłków austriackiego trenera, wyniki były raczej przeciętne.

W ostatnich miesiącach dyskusje na temat polskich skoczków narciarskich przeniosły się bardziej na wydarzenia pozaskoczniowe niż na ich występy. Decyzja Kamila Stocha o wycofaniu się z Mistrzostw Świata? To jedno. Odejście Alexandra Stoeckla z Polskiego Związku Narciarskiego po wywiadzie z prezesem Małyszem? To dwa. Nawet pan Adam (choć teraz bardziej przypominający prezesa), żywa ikona w świecie skoków narciarskich, często znajduje się na celowniku krytyki. Trwająca kontrola trwa, a wraz z zakończeniem Mistrzostw Świata 2025 nie jest to czas na liczenie medali — ponieważ pozostało tylko okrągłe zero — ale na powtarzające się pytanie: co czeka trenera Thurnbichlera? Trwa poszukiwanie odpowiedzialności.

Niezależnie od tego, czy Austriak wziął na siebie odpowiedzialność za ożywienie polskich skoków narciarskich — zadanie, które wiąże się z niezwykle wysoką stawką — wyniki po Mistrzostwach Świata w Trondheim są po prostu zniechęcające. Zamiast skutecznie obronić tytuł, Piotr Żyła bardziej wyróżnił się jako komentator w Eurosporcie niż jako zawodnik w Norwegii.

Dawid Kubacki zajął około 17. miejsce w sobotnim wydarzeniu, co nie jest powodem do rozczarowania. Aleksander Zniszczoł przeszedł z pozycji faworyta reprezentacji narodowej w sezonie 2023/24 do kogoś, czyje ambicje przyćmiewają jego obecne występy, często nie spełniając oczekiwań. Ponadto Jakub Wolny, pretendent, który mógłby zastąpić Stocha na mistrzostwach świata, prawdopodobnie zaprezentował się na oczekiwanym poziomie. Chociaż trzykrotny mistrz olimpijski — zasługujący na szacunek za swoje osiągnięcia — nie musiał spisywać się lepiej w Trondheim. Nawet jeśli Thurnbichler wykonał godny pochwały gest i uwzględnił szóstkę, a mianowicie Wolnego i Stocha.

Paweł Wąsek zdecydowanym liderem reprezentacji Polski

W tej burzliwej sytuacji wydaje się, że nie ma wystarczającego uznania dla Pawła Wąska. Celowo opóźniłem wzmiankę o nim, ale posiada on aurę, która ostro kontrastuje ze wszystkim, o czym mówiliśmy wcześniej. 25-letni skoczek jest obecnie jedynym łącznikiem między polskimi skokami narciarskimi a elitarnym poziomem międzynarodowym. Jak często twierdził, podąża za wskazówkami Thurnbichlera, co przynosi efekty.

Jak Wąsek poradził sobie na Mistrzostwach Świata?

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *