
Ilustracja stworzona przez sieć neuronową
Handel to specyficzny świat z własnymi prawami, tradycjami i niepisanymi zasadami. To codzienny taniec sprzedawców i kupujących, w którym każdy stara się osiągnąć swój cel: jedni sprzedają z zyskiem, inni kupują z sukcesem.
***
Osobiście uważam, że odsprzedawanie rzeczy kupionych za bezcen po trzykrotnie wyższej cenie jest po prostu nieeleganckie. Dwa razy drożej byłoby w sam raz.
***
Każdy zakup rzeczy zupełnie niepotrzebnej zawsze zaczyna się od słów:
— Zapytajmy, ile to kosztuje?
***
Chęć niekupowania czegokolwiek zbiegła się z możliwością — czyż to nie jest harmonia!
***
Sztuka marketingu polega na tym, żeby sprawić, by klient poczuł się, jakby okradł sklep na wielką skalę. Choć w rzeczywistości jest odwrotnie.
***
„O, udało mi się! Co świętujesz?”
— Rocznica. Nasz specjalista ds. marketingu ma 29,99 lat!
***
— Ile kosztują wasze mandarynki?
— 200 hrywien.
— Wow! Mam ich 100 w ATB.
— No i co? Biorę też 100 z ATB.
***
Sprzedawcy, wracając z pracy do domu, przez chwilę są przestraszeni, widząc ludzi w całości.
***
Paradoks Czarnego Piątku: wszystko kosztuje więcej, ale z 90% zniżką.
***
— Ważyć kilogram.
— Dwieście dwieście, okej?
— Zapłacę za kilogram, dobrze?
***
Pomocny sprzedawca dla potencjalnego kupującego:
— Czy możesz coś zasugerować?
— Tak. Która godzina?
***
Starannie rozważam każdy zakup. Najpierw coś kupuję, a potem myślę: dlaczego to kupiłem?
***
Na OLX.
— Czy rozważasz wymianę?
– Tak.
— Na co jesteś gotów się wymienić?
— Dla pieniędzy.
***
Nigdy nie zrozumiem logiki rekomendacji na rynku: „Och, niedawno kupiłeś walizkę, oto 50 innych walizek, które mogą Ci się spodobać!”.
***
Rabaty handlowe mają miejsce wtedy, gdy otrzymujesz dodatkowe towary, a Ty płacisz za nie dodatkową kwotę.
***
— Na czym polega handel kontraktami terminowymi wśród ludów pierwotnych?
— Wymiana dwóch siekier za skórę niezabitego niedźwiedzia.
***
Czasem wydaje mi się, że po zdaniu: „Dziękuję, tylko się rozglądam” sprzedawcy są gotowi poćwiartować moje ciało i spalić szczątki.
***
Każdy, kto kupi dwie rękawice, otrzyma trzecią w prezencie.
***
Istota teorii względności zaczyna do ciebie docierać, gdy stoisz przez pół godziny przed sklepem, w którym widnieje znak z napisem: „Sprzedawczyni będzie na 10 minut”.
***
Sprzęt trzydziestoletni, a nawet starszy nadal działa, ponieważ został wyprodukowany zanim odkryto, że rzeczy, które się nie psują, spowalniają gospodarkę.
***
Chciałaby zamieszkać na Manhattanie, ale nie chciałaby rezygnować z biznesu klopsików.
***
Aby sprzedać coś niepotrzebnego, trzeba oszukać kogoś naiwnego.
***
— Sprzedaż alkoholu osobom poniżej 18 roku życia jest zabroniona!
— Dobrze, przyjdę o 18:30
***
W piekle jest osobny kocioł dla konsultantów sprzedaży.
Tam się gotują w smole, a diabły stoją dookoła i mamroczą:
— Czy mogę w czymś pomóc?
***
Jeśli kupujący chce zawsze się uśmiechać, musi zawsze mieć pieniądze.
***
W piekle konsultanci ds. sprzedaży witają „nowych rekrutów” słowami: „Polecam ten kocioł, sam gotuję w takim samym”.
***
Bardzo często nasza chęć kupienia czegoś jest czyjąś chęcią sprzedania nam tej rzeczy.
***
Nic nie odstrasza kupujących bardziej niż chęć pomocy sprzedawcy w jakikolwiek sposób.
***
Babcia kupuje żywą rybę:
— Wnuczko, masz świeżą rybę?
— No cóż, babciu, ona żyje.
„Ja też żyję…”
***
Chciałbym, żeby Czarny Piątek się już skończył i żeby towary znów stały się tańsze.
***
Konsultantka Ludmiła, zadając tradycyjne pytanie: „W czym mogę pomóc?”, nawet nie wyobrażała sobie, że będzie musiała kopać ziemniaki.
***
Panie Boże, ratuj kasjerów w supermarkecie, którzy, sprzedając paczkę, natychmiast ją otwierają!
***
W sklepie:
— Czy te żarówki naprawdę wytrzymują 7 lat?
— Oczywiście! Dajemy na to dwuletnią gwarancję.
***
Black Friday to czas, w którym płacisz tylko połowę lub podwójną cenę.
***
Poniedziałek:
— Dzień dobry — sprzedałem kapelusz!
Wtorek:
— Zły dzień — kapelusz został zwrócony!
Środa:
— Straszny dzień — kapelusz został skradziony!
***
Sklep, sprzedawca krzyczy do kasjera:
— Vico, rozbij wątrobę tego człowieka i ubij mu jajka na galaretkę.
***
Wczoraj kupiłem od Ciebie żarówkę energooszczędną.
— Tak, tak, pamiętam.
Więc przyniosłem go do domu, przykręciłem do lampy sufitowej – i nie świeci!
— Czego chciałeś?
Jest energooszczędny, więc oszczędza energię.
Udział
